Po chwili '' relaksu '' wróciłam do codziennych obowiązków. Znowu mnie zakręciło i źle się poczułam. Położyłam się na kanapie, z ciepłą herbatą. German zajął się dziećmi. Spać nie mogłam, a jeść chciałam. Mimo apetytu, nie zjadłam nic.
- Nadal źle się czujesz? - Zapytała Violetta.
- Już trochę lepiej, a coś się stało?
- Mam problem, chciałam porozmawi.. ale, po co mam cię zajmować, to moja sprawa.
- Porozmawiajmy, o co chodzi?
- Dowiedziałam się dziś, że Beto ma zamiar odejść.. To on zastępował Ciebie, nauczycielkę muzyki. Chcemy, żebyś wróciła..
- Violetta, wiesz jaka jest sytuacja i ja..
- Rozumiem, przepraszam. - Niezręcznie opuściła pokój.
Viola wiedziała, że nie chcę na razie wracać. Mówiłam tak ale.. myślałam inaczej. Szczerze, to gdy usłyszałam tą propozycję, momentalnie zadrżałam na myśl, że mogę wrócić. Mam dzieci, zajęcia, nie mogę na razie wracać. Mój urlop się już skończył, ale ja zwolniłam się na jakiś czas z pracy. Akurat w momencie myślenia o studiu, otrzymałam telefon od Antonia.
(..)
- Chciałbym, żebyś wróciła. - Zanim odpowiedziałam, minęły 2 minuty.
- Dobrze Antonio, wrócę.. Kiedy mam się pojawić w studiu?
- Jak najszybciej, nie będe Ci więcej zawracał głowy. Miłego wieczoru.
Na prawdę długo myślałam, zanim podjęłam tą decyzję, ale od miesiąca chodzi mi to po głowie. Piosenki, uczniowie, klimat.. Tęskniłam, po prostu tęskniłam. Usłyszałam chichot z poddasza, czyli naszej garderoby. Bella przeglądała zdjecia z dzieciństwa, a Luiz przytakiwała i się śmiała. Były to zdjęcia Belli i Luiz, sprzed roku. Nie miałam więcej albumów, no cóż, Luiz jest z nami od urodzenia, i ma więcej pamiątek z dzieciństwa. W tym momencie przypomniał mi się wątek Belli z dzieciństwa. Nigdy nie będe przy niej o tym mówić, nie będe wspominać, ani jej opowiadać. Na pewno kiedyś zada pytanie '' Jaka była moja mama ''. Znała ją, przyzwyczaiła się do niej, ale jest z nami półtoraroku. Cóż, muszę ugotować im jedzenie. Nie miałam zamiaru zabierać tego albumu, niech oglądają.
Ugotowanie obiadu, nakarmienie dzieci - Godzina. Sama musiałam się ogarnąć, bo na prawdę mam mało czasu dla siebie. Dopiero teraz do domu przyszedł German.
- Mam dziś specjalne plany.
- Już się boje. - Zażartowałam.
- Odpocznij na górze, zawołam Cie.
Po kilkunastu minutach, German krzyknął z dołu. Zaskoczył mnie kolacją, nie sądziłam, że przygotuje mi tak miłą niespodziankę. Dzieci spały, więc spokojnie mogłam się zrelaksować. Widzę, że German mnie nie zaniedbuje. Po kolacji atmosfera stała się cieplejsza..
______________________________
Germangie, jak dużo, no ale, skoro o Germangie, to trzeba . Czytasz to ? - Skomentuj, zmotywujesz mnie na nowy rozdział. Sorka, że dopiero teraz, ale DarUa, nie ma czasu :(
Dziękuje za opinie i przeczytanie.
DarUa.
- Nadal źle się czujesz? - Zapytała Violetta.
- Już trochę lepiej, a coś się stało?
- Mam problem, chciałam porozmawi.. ale, po co mam cię zajmować, to moja sprawa.
- Porozmawiajmy, o co chodzi?
- Dowiedziałam się dziś, że Beto ma zamiar odejść.. To on zastępował Ciebie, nauczycielkę muzyki. Chcemy, żebyś wróciła..
- Violetta, wiesz jaka jest sytuacja i ja..
- Rozumiem, przepraszam. - Niezręcznie opuściła pokój.
Viola wiedziała, że nie chcę na razie wracać. Mówiłam tak ale.. myślałam inaczej. Szczerze, to gdy usłyszałam tą propozycję, momentalnie zadrżałam na myśl, że mogę wrócić. Mam dzieci, zajęcia, nie mogę na razie wracać. Mój urlop się już skończył, ale ja zwolniłam się na jakiś czas z pracy. Akurat w momencie myślenia o studiu, otrzymałam telefon od Antonia.
(..)
- Chciałbym, żebyś wróciła. - Zanim odpowiedziałam, minęły 2 minuty.
- Dobrze Antonio, wrócę.. Kiedy mam się pojawić w studiu?
- Jak najszybciej, nie będe Ci więcej zawracał głowy. Miłego wieczoru.
Na prawdę długo myślałam, zanim podjęłam tą decyzję, ale od miesiąca chodzi mi to po głowie. Piosenki, uczniowie, klimat.. Tęskniłam, po prostu tęskniłam. Usłyszałam chichot z poddasza, czyli naszej garderoby. Bella przeglądała zdjecia z dzieciństwa, a Luiz przytakiwała i się śmiała. Były to zdjęcia Belli i Luiz, sprzed roku. Nie miałam więcej albumów, no cóż, Luiz jest z nami od urodzenia, i ma więcej pamiątek z dzieciństwa. W tym momencie przypomniał mi się wątek Belli z dzieciństwa. Nigdy nie będe przy niej o tym mówić, nie będe wspominać, ani jej opowiadać. Na pewno kiedyś zada pytanie '' Jaka była moja mama ''. Znała ją, przyzwyczaiła się do niej, ale jest z nami półtoraroku. Cóż, muszę ugotować im jedzenie. Nie miałam zamiaru zabierać tego albumu, niech oglądają.
Ugotowanie obiadu, nakarmienie dzieci - Godzina. Sama musiałam się ogarnąć, bo na prawdę mam mało czasu dla siebie. Dopiero teraz do domu przyszedł German.
- Mam dziś specjalne plany.
- Już się boje. - Zażartowałam.
- Odpocznij na górze, zawołam Cie.
Po kilkunastu minutach, German krzyknął z dołu. Zaskoczył mnie kolacją, nie sądziłam, że przygotuje mi tak miłą niespodziankę. Dzieci spały, więc spokojnie mogłam się zrelaksować. Widzę, że German mnie nie zaniedbuje. Po kolacji atmosfera stała się cieplejsza..
______________________________
Germangie, jak dużo, no ale, skoro o Germangie, to trzeba . Czytasz to ? - Skomentuj, zmotywujesz mnie na nowy rozdział. Sorka, że dopiero teraz, ale DarUa, nie ma czasu :(
Dziękuje za opinie i przeczytanie.
DarUa.
Super rozdział !
OdpowiedzUsuń~Kasia
Super! Kocham twojego bloga♥ N.B
OdpowiedzUsuńEkstra Rozdział. Mam pytanie. To ile Luiz ma lat? A ile Bella? :D
OdpowiedzUsuńLuiz półtora roku, a Bella 5 lat, bo adoptowana :D
UsuńSuperduperodjazdowe!
OdpowiedzUsuńTak trzymaj! Z Germangie rzecz jasna! XD
No to do następnego!
Super rozdział a tyle germangie. . Czekam na następny ..
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńCzy ta gorąca atmosfera to s.....?
OdpowiedzUsuńMogła byś zrobić?
Ej no, bez przesady, nie wnikajmy o co chodziło xDDD
UsuńDaj nexta
OdpowiedzUsuńZapraszam na blog historiagernangie.blogspot.com
:-)
Świetny! Nie mogę doczekać się nexta. Przy okazji zapraszam do mnie, też mam bloga o Germangie ---------> http://domi1073.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń