środa, 25 września 2013

WAŻNE WAŻNE WAŻNE WAŻNE XD

Jeżeli podoba wam się mój blog i lubicie go czytać to przecież możecie zostawić Kom przy opowiadaniu. Mam zasadę 3 komy - Nowy rozdział . Jak nie będzie  3 to nie dodam ;CC. Przykro mi że nikt nie komentuje .. skoro się nie podoba to i tak możecie napisać wyrażając swoją opinię.

wtorek, 24 września 2013

Gify!

Kilka gifówPS: Zapraszam do czytania nowej części opowiadania;3


* O Germangie rozdział 30 .. ;3 *

* German *

Mogę prosić panią do tańca. - Powiedziałem elegancko ale w żarcie.
- Oh .. na pewno . - Angie mi zabawnie odpowiedziała. Przez całą piosenkę cała sala się bawiła i nikt nie stał w miejscu.

Obudziłem się obok mojej żony. Ona jeszcze spała . Strasznie bolała mnie głowa a no tak to po wczorajszym weselu z którego mało pamiętam. Odgarnąłem włosy z policzka Angie i ją cmoknąłem.
Ona nie mogła powstrzymać się od śmiechu .. nie dziwne że już nie spała  zawsze wcześniej wstanie .
- Jak się czuje moja żona?
- Całkiem dobrze. - Angie obdarowała mnie ciepłym uśmiechem który często widzę na jej twarzy. Gdy się uśmiecha .. gdy się śmieje. Zazwyczaj ma umalowane usta co dodaje jeszcze większego rozjaśnienia. Odkryłem kołdrę i wstałem a Angie dałem jeszcze trochę poleżeć. Szybko wybrałem z szafy dżinsy i koszulę .
- Wyprasować ci ?
- Nie trzeba .. - Miałem już wyprasowane co na inżyniera przystaje.
Zeszedłem na dół a Olga .. Olga jeszcze spała po wczorajszym weselu. Nie można powiedzieć że się nie bawiła bo była jedną z najbardziej tańczących osób. W końcu zeszła podśpiewując piosenkę.
- Uuu sia la la uu oo pan German ! Proszę siadać zaraz coś przygotuje. - Wiedziałęm że nie da rady taka zaspana a bynajmniej nie zdąży. Usłyszałem tym razem inną piosenkę i schodzącą Angie.Co za rozśpiewany dom?! ..
- Ej ej gdzie się tak śpieszysz.
- Ubieraj się.  - Nie zrozumiałem czemu mam się ubierać co dało się zauważć. - Jedziemy do Marii.  - Tym razem zrozumiałem ale nie za bardzo byłem zadowolony.
- Angie coraz bardziej zaczyna ci się pojawiać brzuch nie jest to dobry pomysł.
- Jak zwykle przesadzasz .. a no tak mój brzuch. - Angie się zasmuciła czemu ja uległem i jednak pojechaliśmy.

- Może ty wsiądziesz?
- Nie , nie Angie.- Ona zaczęła pchać mnie na konia. - Usiądź musimy porozmawiać. - Przysiedliśmy na rozłożonym kocu.
- Jak tu ślicznie .. tak cicho i spokojnie. To co chciałeś mi powiedzieć ?
- Ten koń .. On należał do .. do Marii. - Bez niczego Angie zaczęła płakać. Przetarłem jej łzy izacząłem pocieszać. - Nie płacz Angie .. To teraz twój koń .
- Tak wiem German. Po prostu .. bardzo mi ją przypominał i nie wiem czemu nie powiedziałeś mi wcześniej.

             *Angie*
Siedziałam w ciszy podśpiewując Verte De Lejos.
- Głośniej -Usłyszałam '' rozkaz '' Germana po czym przestałam i się uśmiechnęłam. On uwielbiał jak śpiewam .. kiedyś powiedział by inaczej ale nie wracajmy do tamtych czasów. Zanuciłam kawałek patrząc w jego ciepłe oczy.
- Kiedy wyjeżdżamy ?
- Jak to ? - Tym razem chyba ja nie zrozumiałam Germana.
- Na podróż poślubną. Wspominałaś coś o Paryżu .. - German wyciągnął z kieszeni dwa bilety. Przyjrzałam się im i były to 2 bilety do paryża. Rzuciłam się Germanowi na szyję.
- Na serio to dla mnie zrobiłeś ? - Jest kochany.
- Dla ciebie nie było z tym problemu . Chodźmy już. - Tak czy owak musiałam już iść bo jesienne deszcze się pojawiały. Zaczęło coraz mocniej padać.
/ 2 godziny później /
Deszcz ucichł a ja siedziałam i podjadałam grzanki. Apetyt w ciąży mi się zwiększa więc zamiast jeść 3/5 posiłków dziennie.. ja jem 8.
-Angie możesz mi pomóc .. - Do pokoju wbiegła zapłakana Viola.
- Co się stało ?! .
- Pamiętasz tego Diega? On z Leonem pobili się .. i to o mnie.! Leon .. jest ranny.
- Violu ale .. chodź pojedziemy do niego.
/ 20 MINUT PÓŹNIEJ/
Szłam wzdłuż znanego korytarza. W tym szpitalu dostałam dziwne tabletki i nie chcę go oglądać. Jednak wiedziałam że dla mojej siostrzenicy .. * Pasierbicy zrobię wszystko. Mimo tego że Viola jest teraz moją pasierbicą to nigdy nie odważy się powiedzieć do mnie '' Mamo '' Tak mi się wydaję. Szybko szłam prowadząc Violę bo to ja znałam lepiej te korytarze.
- To tu chodź! - Weszłyśmy a Leon leżał na szpitalnym łóżku. Przypomniał mi się German po wypadku więc wyszłam z sali i poczekałam na zewnątrz na Violę.
Minęło około godziny a Viola nadal nie wyszła. Powoli zaczynałam pzysypiać na krześle ale co chwile budził mnie dźwięk jakiejś nadjeżdżającej karetki. W końcu postanowiłam wejść do sali. Leon był przytomny ale nie był w '' dobrym '' stanie.
- Cześć Leon.- Powiedziałąm na co on mi przytaknął. - Violu nie powinnaś już iść ?
- Angie jeszcze posiedze z nim.- Mimo tego udało mi się ją przekonać do powrotu do domu. Wracając przed domem zobaczyłam granatowy samochód. Gdzieś już go widziałam ale mimo prób nie udało przypomnieć mi się gdzie. Weszłam do domu tyłem bo zapomniałam kluczy. Rozejrzałam się po domu .. cisza. Zajrzałam do gabinetu Germana a on pracował. Po cichu zamykając drzwi wyszłam jednak German spowrotem mnie zawołał.
- Coś ważnego ? Nie chcę ci przeszkadzać.
- Podejdź tu na chwilę. - Nie wiem o co mu chodziło ale podeszłam. - Blizej. - Powoli zaczynało się to robić dziwne. Po czym usłyszałam szepnięte do ucha słowa '' Kocham cię '' a za chwilę German wyciągnął piękny bukiet róż zza pleców.
- Dziękuje .. - Co miałąm innego powiedzieć.
- Spakowałaś się ?
- Gdzie ?
- No do Paryża.
- Przecież jeszcze nie jedziemy German ..
- Dzisiaj nie ale jutro tak ! - Szczęka mi opadła z wrażenia. Nie dość że jest taki romantyczny to jeszcze załatwił wyjazd tak szybko. Do domu wróciła Viola .. ja spojrzałam przez okno ale tego samochodu już nie było .
____________________________________
Niedługo zacznę pisać z 3 rozdziaływ Paryżu a później już normalnie ;33
Z góy dziękuje za przeczytanie oraz szczere komentarze ;)
Giff ♥ Kochamtą scene;3
gERMANGIE By Viuluu

czwartek, 19 września 2013

* O Germangie rozdział 29 *

* Angie *
Gdzie ja się obudziłam? A no tak to moje łóżko. Wstałam i odkryłam koc. Założyłam ciepłe skarpety i zeszłam na dół. Padał deszcz ponieważ była jesień.
- German ... Czemu nagle znalazłam się tu ?
- Straciłaś przytomność .. ale nie na tyle że musiałabyś leżeć w szpitalu. Połóż się jeszcze ..
- Nie , nie chcę mi się spać. Czy to od tych lek..
- Już cicho - German powiedział obejmując mnie. Wtuliłam się w jego umięśnione ramię i chwilę tak staliśmy. German szepnął mi do ucha '' Kocham cię '' a ja odwzajemniłam te słowa pocałunkiem. Ciesze się że mam kogoś .. kogoś kto się o mnie troszczy i kto kocha.
                                                                 
                                                              
                                                              *** ( 2 tygodnie później / dzień ślubu )
Otworzyłam oczy i zobaczyłam obok leżącego mojego .. męża. Już dziś będzie nasz ślub. Szybko wstałam i poszłam do łazienki. Ubrałam się w dres a włosy spięłam w jakąś nieschludną fryzurę.
- Angie gdzie tak pędzisz ? ..
- Do fryzjerki mam na 9:00 .. - Puściłam Violi oko i zakładając płaszcz wyszłam z domu. Zadzwoniłam po taksówke i stałam przez chwilę na zimnym jesiennym powietrzu. Był już październik .. bardziej to połowa października. Usłyszałam dźwięk SMS w mojej kieszeni więc wyjęłam telefon i otworzyłam SMS-a .
'' Nigdy o tobie nie zapomnę - Jacob ''
Do tego dołączone było zdjęcie nasze.. zdjęcie gdy byłam młoda. Na zdjęciu byłam ja i Jacob. Dawałam mu buziaka.. Szybko skasowałam zdjęcie i zobaczyłam nadjeżdżającą taksówkę. Wsiadłam i próbując nie myśleć o tym zdjęciu pojechałąm do fryzjerki.

Wyszłam z fryzurą upiętą w '' Lekko potarganego koka '' . Z przodu wisiały mi 2 pasemka włosów które bardzo ładnie się komponowały z fryzurą. Zadowolona wsiadłam do samochodu Ramalla który już po mnie przyjechał. e- Sms od Jacoba nie dawał mi spokoju ale powinnam cieszyć się tym że to dziś .. dziś jest mój ślub. A Jacob z Esmeraldą na nim będą... Dzięki tej myśli robiło mi się jeszcze gorzej po prostu super ! Nie rozmawiając z Ramallo odjechałam do domu. Tak , tak odbył się wieczór kawalerski Germana jakże i Panieński mój ale wolę o tym nie wspominać.

Viola zasunęła suwak w mojej sukience i kazała mi spojrzeć w lustro. Nie chcę być próżna ale podobało mi się jak wyglądam. Obejrzałam się jeszcze raz i uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Dziś biorę ślub z osobą którą kocham.. Bo jakby miało być inaczej. Podrzuciłam żartobliwie suknię a ona powiewając spadła na dół.
- Angie wyglądasz ślicznie ..
- Dziękuje Violu. Jesteś kochana .. - Przytuliłam Violę i popędziłam ( Trudno to nazwać pędzeniem skoro w tej sukni nadeptywałam na nią ) na dół. Germana już o dziwo nie było i dobrze ponieważ nie chciałam żeby zobaczył mnie w mojej sukni ślubnej.

Powoli idąc szłam w stronę ołtarza. Byłam ztremowana ale maksymalnie podekscytowana.. jak dziecko. Za mną szła śliczna dziewczynka o kasztanowych włosach z blaskiem w oczach. Sypała śliczne biało czerwone płatki róż. To było coś pięknego .. Doszłam .. stanęłam przed ołtarzem i pomyślałam o melodii z pozytywki. Była urocza tak jak ten moment.
- Czy ty Germanie Castillo bierzesz Angeles Carrara za żonę ?
- Tak ..
- Czy ty Angles Carrara bierzesz Germana Castillo za męża ..
- Tak - Odpowiedziałam nieśmiało.
Ślubowaliśmy sobie wierność , miłość .. i to że nie opuścimy siebie aż do śmierci. Łzy napływały mi do oczu.. znajduje się właśnie w kościele . W kościele którym ślub brała moja siostra. Z tą samą osobą..
- Nałóżcie sobie te obrączki jako znak miłości .. - German jako pierwszy nałożył na mój palec lśniącą obrączke. Ja za chwilę .. Usłyszałam piękną muzykę która .. była mi znana.
- Czy ktoś ma jakiś sprzeciw ? - Obróciłam się i zobaczyłam Jacoba. O dziwo Esmeralda siedziała w drugim końcu kościoła. Widziałam jak Jacob się podnosi ale za chwilę spowrotem usiadł. Przez chwilę zatonęłam w oczach Germana. Usłyszałam słowa '' Możecie się pocałować '' German cmoknął namiętnie moje usta co przyprawiło mnie o lekkie dreszcze.

Rozpoczynam nowy rozdział w moim życiu ..
_____________________________________
Wiem że tak szybko ten ślub ale mam dużo wyświetleń a ich liczba rośnie więc wam dziękuje i czekam na komentarze :) Z góry dziękuje za przeczytanie i szczere jakdotąd opinie ♥

środa, 18 września 2013

* O Germangie rozdzial 28 *

* Angie *
Zerwałam się na dwór. I zobaczyłam Marie siedzącą na koniu. Spadła a ja podbiegłam do niej..
Obudziłam się z piskiem i wiedziałam że sen z Marią to tylko sen. Czemu zasnęłam przy blacie w kuchni? Odstawiłam przewróconą szklankę naszczęście już pustą. Zasnęłam w momencie gdy usiadłam na krzesełku i piłam wodę. Otarłam łzy i wstałam. Czasem płaczę przez sen i wydobywam z siebie dużo emocji. Później budzę się zmęczona. Ten koń tak bardzo przypomina mi Marie .
- Oo Angie nie zauważyłam cię .. zjemy coś ? - Violetta otworzyła lodówke i zaczęła wyciągać warzywa.
- Nie, nie jestem głodna. - Tak naprawdę bardzo chciało mi się jeść ale jakoś się źle czułam. Może to z głodu więc jednak postanowiłam zrobić sobie tosty. Apetytu mi nie brak.
  Gdy zjadłam poczułam się jeszcze gorzej więc musiałam iść do toalety.
Szukałam w łazience moich wacików żeby zmyć makijaż. Zajrzałam do górnej szafki ale tam ich nie było. Później sprawdziłam jeszcze jedną szafkę i nerwowo szukając znalazłam małą , drewnianą szkatułkę a do niej dołączoną kartkę.
,, Nie martw się że Viola nie zaśnie. Co wieczór włącz jej to gdy ja będę w trasie. - Maria .
Otworzyłam małą szkatułkę i usłyszałam znajomy mi dźwięk. Ta melodia zawsze ale to zawsze chodziła mi po głowie. To ta pozytywka którą Maria włączała Violi do snu. Widocznie German nie chciał tego wyrzucić ale chciał to ukryć. Łazienka ? Czy to naprawdę dobry schowek ?. Znalazłam moje waciki i zmyłam czarną łze od tuszu i płaczu. Szybko przemyłam twarz i wyszłam z łazienki oczywiście w kieszeń szlafroka schowałam małą pozytywkę. Otworzyłam drzwi i wpadł German. Widocznie stał pod drzwiami i słuchał.
- Angie gdzie to znalazłaś ?
- Eh .. co ?
- Pozytywkę ..
- Nie mam żadnej pozytywki German. Coś ci się przesłyszało - Sztucznie się uśmiechając odeszłam spod drzwi łazienki. Mój uśmiech znikł z twarzy tylko gdy odeszłam od Germana. Wyciągnęłam z kieszeni małe pudełeczko .. obejrzałam się żeby zobaczyć czy nikt za mną nie stoi i powiedziałam do siebie.
- Muszę cie gdzieś ukryć - Po czym schowałam pudełko i poszłam dalej. Wiedziałam że German będzie chciał to ukryć bo chyba nie chce dzielić nas przez .. nie nie mogę tego powiedzieć. Poszłam do mojego pokoju i zmęczona usiadłam na fotelu. Poczułam pocałunek na mojej szyji więc objęłam osobę za mną bo wiediałam że to German. Obejrzałam się i zobaczyłam .. Jacoba?! Odsunęłam się szarmancko i wstałam ..
- Angie coś nie tak ? - Usłyszałam ten męski głos Germana. Miałam tylko zwidy to normalne.
- Wszystko w porządku po prostu się źle poczułam.
- Przyniose ci herbatę - German dał mi buziaka w policzek i wyszedł z pokoju. Położyłam się na prawy bok ale coś mnie zakuło więc wyjęłam z kieszeni przeszkadzające '' Coś '' . No tak to ta pozytywka. Wstałam i wyciągnęłam pudełko podpisane '' Ważne rzeczy ''. Otworzyłam je i schowałam szybko pozytywkę bo słyszałam nadchodzące kroki. Weszłam na łóżko i jakby nigdy nic się położyłam. German wszedł do mnie z talerzem owoców i ciepłą herbatą.
- Nie musiałe..
- Cii .. - German zakrył mi palcem buzię i usiadł obok mnie. - Chyba czasem mogę zrobić dla ciebie coś dobrego . - Dotykając mojego brzucha German się uśmiechnął .
- German to dopiero 2 miesiąc.
- To już 2 miesiąc.- Sama nie mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem. Nie wiem czemu .. Poczułam bardzo silny o wiele silniejszy niż wcześniej ból brzucha. Ponieważ German już wychodził to krzyknęłam do niego.
- Ał German pomóż mi! - On szybko przybiegł i pomógł mi wstać. Przycisnął mi brzuch sprawdzając jak silny jest ból   a ja tylko się skuliłam.
- Jedziemy do szpitala. - Zaprzeczyłabym ale nie mogłam... Nie miałam siły.
                                                                   ♥♥♥
Usiadłam na fotelu u lekarza a on zrobił mi USG. Ból nie ustawał i nadal był silny. Dostałam w ręce jakieś tabletki ..
- Mogę chociaż wiedzieć co to ? - Powiedziałam oglądając w moim ręku tabletki.
- Tabletki które pani pomogą ..
- Ale jak się nazywa..
- Proszę je wziąć ! - Nalałam sobie kubeczek wody z automatu który stał u lekarza w gabinecie i połknęłam 2 okrągłę tabletki. Wyszłam z gabinetu. Usiadłam na krześle obok i za chwilę przyszedł German przynosząc mi 2 drożdżówki. Objęłam go ale za chwilkę straciłam świadomośc tego co robię .. Przed oczami widziałam mgłę i słyszałam echo dźwięków ..
________________________________________________________
Smutaśno , akcyjny , różny xD Nie mam weny na rozdziały dlatego się tak rzadko pojawiają ;) Z góry dziękuje za przeczytanie i opinie ( Które ostatnio widzę ;O ) ;)

piątek, 13 września 2013

O Germangie rozdział 27 * ♥

*Angie *
Zobaczyłam konia .. śliczny taki o jakim zawsze marzyłam. Spojrzałam jeszcze raz żeby nie mieć '' zwidów '' przez ciąże . German złapał mnie za ręke ..
- To twój koń .. Maria . - Napłynęła mi do oczu jedna łza i powoli spłynęła po policzku. - Ej czemu płaczesz ? Nie podoba ci się ?- Powiedział German przecierając mi łzy. Pobiegłam i przytuliłam konia. On wiedział.. że ja zawsze marzyłam o koniu. Chciałąm kontynuować moją pasję.
- Pomóc ci ? - Powiedział German pokazując ręką na konia. Nie wiem czy byłam gotowa wsiąść ale zaryzykowałam. Pomachałam głową a German pomógł mi wejść na konia. Poczułam się jak dawniej .. tylko że wtedy to Maria pomagała mi wejść na konia. Pogłaskałam konia po grzbiecie i nie śmiało ruszyłam. Zaczęłam jechać coraz szybciej i w końcu odnalazłam drugą rzecz którą kochałam .. Konie . Noga zaczęła mi się zsuwać z konia a ja nie mogłam nic zrobić .. próbowałam się wydostać ale nie mogłam zejść. Poczułam że spadam z konia ale nie wylądowałam na ziemi tylko na kolanach Germana.. Spojrzałam w jego oczy i w nich utonęłam.
- Nie miałaś aż tak szaleć .. jesteś w ciąży pamiętaj .
- Tak tak pamiętam. Ale zaryzykowałam i czułam się fantastycznie.. Dziękuje .. - Pocałowałam Germana i wstałam spowrotem na nogi .Jeszcze raz spojrzałam w oczy Germana. Pasją do koni zaraziła mnie moja siostra Maria . Spowrotem chciałam wejść na konia ale .. nie mogłam.
- Gdzie ?
- Em .. na konia ?
- Nie dziś.. Maria musi odpocząć - Słysząc te imię napływały mi do oczu łzy. German znowu wytarł mi łzy i pocałował w policzek. Zostawiłam konia na łące i pojechałam do domu ..
                                                    ♥ ♥ ♥
Poczułam skurcz w brzuchu.
- Znowu Angie ? Nie powinnaś sprawdzić czy wszystko w porządku ?
- German skurcze są normalną sprawą w ciąży ..
- Ja jednak się zamartwię i jutro pojedziemy na badania ..
- Ja nigdzie nie jadę. Mam ważniejsze sprawy . Jestem w ciąży i mam skurcze. To 2 miesiąc i naturalność. - German chyba i tak postawił na swoim bo odszedł nie wykłócając się . W ciąży jestem marudna i ospała więc często przesypiam sobie drzemki. Jednak teraz nie chciało mi się spać bo jedna myśl dręczyła mnie w głowie. Próbowałam o tym zapomnieć ale nie mogłam .. myślałam o pocałunku z Jacobem. To było coś .. coś innego. Przypomniałam sobie nasze chwile . Gdy chodziliśmy za ręke na shake , kiedy on i Pablo się o mnie kłócili. To było coś dziwnego bo Pablo też kiedyś się we mnie zakochał. Byliśmy młodymi niedojrzałymi dziećmi. Teraz myślę inaczej i żaden Jacob nie będzie mi w tym przeszkadzał.
- Angie co cię gryzie ?
- Wszystko dobrze .. Czemu pytasz ? - Musiałam skłamać i nie dać po sobie nic poznać.
-  Angie .. znam cię i wiem że coś nie tak. Ukrywasz coś ?
- Nie German .. bo j.. Nie moge kłamać. Mam znajomego Jacoba. Była to moja '' pierwsza miłość ''. Ostatnio niespodziewanie on .. on mnie pocałował. - German spojrzał na mnie bardzo zdenerwowanym wzrokiem ale ku mojemu zdziwieniu .. za chwilę objął moją twarz i mnie ciepło pocałował.
- Za co to ? - Powiedziałam patrząc w jego błyszczące oczy.
- Oboje nie byliśmy w obec siebie sprawiedliwi. - German wyciągnął palec i jak małe dzieci złożyliśmy '' Przysięge '' szczerości . German pocałował mnie jeszcze raz kładąc się na łóżko.
- Tato to salon! .. - Viola z zażenowano śmieszną miną poszła do kuchni. Wstałam ogarnęłam się i poszłam coś zjeść. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam coś dziwnego .. Zdenerwowałam się i zerwałam na dwór ..
____________________________________-
Co mogło być tak dziwnego ? xD
Sorka że rozdział dopiero teraz ale zaczęłam go pisać i brak mi było weny ;-;
Z góry dziękuje za przecztanie i opinie ;3

wtorek, 10 września 2013

* O Germangie rozdział 26 ; 3 *

* Angie *
Zeszłam ze sceny wbita w ziemię .. właśnie zaśpiewałam przed wielką publicznością . I mimo tego że uczyłam uczniów walczyć o swoje miejsce na scenie to ja .. sama się jej bałam. Usiadłam na krześle żeby dojść do oddechu .
- Angie .. - Podniosłam głowę i uśmiechnięta rzuciłam się Germanowi na szyję.
- To twoja sprawa ?
- Nie dziękuj .. - German zakręcił mną co mnie roześmiało.
- A ty nie powinieneś się przemęczać ?
- Dla ciebie zrobię wszystko - German puścił mnie i ruszyliśmy w stronę wyjścia .. Szliśmy i rozmawialiśmy o tym czemu German to dla mnie zrobił. I o dziwo rozpoczął się temat o mojej starej pasji czyli koniach.
- Chciałaś mieć konia ?
- Tak a czemu pytasz?
- Muszę poznać moją narzeczoną ..  - Tak szybko minęła mi droga do domu. Ciężko usiadłam na kanapie. Nie było widać mojego brzucha ale nie mogłam dopiąć się w jeszcze miesiąc temu za dużych spodniach co mnie zdziwiło. Siedziałam zamyślona .. myślałam o naszym ślubie .Zastanawiałam się czy wszystkich zaprosiłam.. Poszłam na góre i wyciągnęłam wieszak z moją suknią ślubną. Oczywiście była w moim pokoju żeby German jej nie dostrzegł. Przyłożyłam ją jeszcze raz do siebie .. '' Żeby tylko nie była za ciasna '' ta myśl chodziła mi po głowie. Raczej przez tydzień i 2 dni .. tak licze dni , brzuch mi nie urośnie. W końcu wstałam i powiesiłam spowrotem moją suknię na wieszak. Zobaczyłam uchylające się drzwi i myślałam że to German. Próbując włożyć ją do szafy bym porwała więc jakoś udało mi się schować ją za siebie. Ale to wcale nie był German tylko Viola.
- Jak się czujesz? Oj nie chowaj tak tego. Śliczna jest ..
- Tak wiem po prostu myślałam że to German a on ..
- Nie może zobaczyć twojej sukni ślubnej .. mówiłaś już o tym . - Violetta puściła oczko i się uśmiechnęła.. Postawiła mi na szafce nocnej herbatę i usiadła obok.
- Angie .. przejmujesz się czymś ?
- Nie , nie Violu .. - Udałam że się uśmiecham. - Po prostu jestem zmęczona .. - Viola pomyślała że da mi odpocząć i wyszła z mojego pokoju. Tak naprawdę nie chciało mi się spać ale miałam w sobie zero energii .. Pomyślałam że pójde wziąć zimny prysznic ..
...........
Spojrzałam na siebie w lustrze. Żadnych zmian w sprawie ciąży nic we mnie się nie zmieniło. Brzucha też jeszcze nie widać .. tylko te skurcze . Pomyślałam o nich dlatego że właśnie jeden mnie złapał. Związałam włosy gumką i usiadłam na najbliższym krześle .. Poczekałam chwilę żeby przeszło .. nie czuje jeszcze kopania ..
'' Tymczasem coś urosło we mnie '' Zanuciłam kawałek piosenki Te creo .. i rzeczywiście coś we mnie urosło. Wstałam i poszłam do mojego pokoju. Nie było późno ale musiałam wziąć zimny prysznic. Chciałam wziąć moje ubranie sportowe ale w ciąży nie należy się zabardzo przemęczać i nie chciałam biegać. Wzięłam jednak cieplejszą kurtkę bo na dworzu było zimno i wyszłam. Muszę iść po rzeczy Germana ze szpitala.
Weszłam do sali Germana i zaczęłam pakować rzeczy. Nagle usłyszałam głos za sobą ..
- Angie .. - Dobrze myślałam .. był to Jacob.
- Czego tu chcesz? .. Jacob powiem ci coś .. to ty mnie zostawiłeś .. To przez ciebie nie mogłam dojść do siebie. Nie będę przechodzić czegoś co nie powinno mieć miejsca. Więc zostaw mnie proszę cie ..
- Nie o to mi chodziło .. chciałem poinformować cię o tym że .. mam dziewczynę i czy mógłbym z nią przyjść na twój ślub ..- Zatrzymałam się na chwile i zrzuciłam bluzkę na podłogę. Ponownie złapał mnie skurcz a Jacob do mnie podszedł .. - Coś nie tak ?
- Nie .. nie wszystko dobrze - Wydusiłam z siebie kilka słów i wyszłam .. zapomniałam go o coś zapytać. - A jak ona ma na imię .. i ta tak możesz z nią przyjść .
- Es.. O zobacz jest . - Zamurowało mnie gdy w drzwiach zobaczyłam Esmeralde. Nie chce jej na moim ślubie . POmachałam tylko głową na tak i przpechnęłam się przez drzwi. Wyszłam i szybko poszłam do domu. Usłyszałam dźwięk mojej komórki.. szybko sprawdziłam i był to SMS od Germana ..
'' Przyjdź na ten adres -- > Ulica: La prado 42.. ''
Widocznie znów ma mi coś do powiedzenia .. ale czemu Ulica La Prado ? Na łąke ? Piknik ? Nie to raczej nie w jego stylu .. Ruszyłam szybszym tempem żeby zdążyć za jakieś 10 minut.

Zadzwoniłam do Germana bo jego jeszcze tam nie było .. stałam sama na środku polany ..
- Halo German gdzie ty jesteś?
- Spójrz w prawo - Obróciłam się i zobaczyłam Germana .. Podszedł do mnie i wskazał prosto .. spotkała mnie niespodzianka ..
___________________________________________
Wiem że długo nie pisałam nic i sorka ;* Ale szkołą ://
Z góry dziękuje za przeczytanie i opinie ;3

sobota, 7 września 2013

INFO !

Hej ! Uszczęśliwiacie mnie komentarzami wyświetleniami i tym że czytacie mojego bloga. Ale ostatnio mało komów jest: C Przykro mi z tego powodu i skoro już przeczytałeś moje opowiadanie i jeśli siępodoba to możesz zostawić koma. Jeśli nie to również zostaw bo przyjmę każdą rade i opinie :)

piątek, 6 września 2013

* O Germangie rozdział 25 *

...
Wyszłam z łazienki i poprawiłam piżamę. Jutro wyjątkowy dzień dla mnie i dla Violi. Położyłam się do pustego łóżka .. bez Germana . Nie mogłam zasnąć mimo tego że byłam zmęczona. Leżałam tak ponad 30 min.. i w końcu zasnęłam.

/RANO /
Obudził mnie dźwięk mojego budzika. Niechciało mi się wstawać ale gdy pomyślałam o przedstawieniu i tym że muszę iść jeszcze do Germana. Szybko zerwałam się z łóżka i wyciągnęłam z szafy ubrania na wieszaku. Założyłam czarne spodnie i neonową bluzkę. Ładne kolorki .. wzięłam jakieś szpilki i szybko włożyłam na nogi. Włosy trochę przeczesałam i użyłam lokówki. Zeszłam na śniadanie.. Byłam bardzo głodna jak to zawsze w ciąży . Dziś Viola o dziwo była przedemną. Widać po niej było że stresowała się tym przedstawieniem.
- Violciu i Angie podejdźcie tu do mnie na chwilę.- Wstałam od stołu i poszłam do Olgi. Pewnie znów będzie nas zamęczać mówiąc '' Wszystko będzie dobrze , wszystko będzie dobrze '' a stresowała się chyba bardziej od nas. Mimo tego fajnie że tak optymistycznie podchodziła do występów Violetty. - Przygotowałam wam drugie śniadanie .. tobie Angeles włożyłam więcej kanapek.- Spojrzałam poważnym wzrokiem na Olgę ostrzegając ją żeby nie mówić do mnie '' Angeles ''
- Olga naprawdę nie trzeba przecież ja ide jeszcze do Germana zjem coś później.
- Weź i nie marudź- Olga wepchnęła mi do rąk pudełko. Jak małemu dziecku.
- Angie ja ide z tobą. - Pomachałam nierozumiejąco głową. - Do taty ..
- Nie Violu nie ! - Wiedziałam że German chce jej zrobić jakąś niespodziankę i nie chciałam żeby to się popsuło.
- Em .. czemu nie?
- Bo .. masz dużo spraw do załatwienia..
- Nie jest ich tak dużo nie przesa..
- Bo twojego tate boli głowa i nie chce odwiedzin .
- Ale ty idziesz ..
- Dobra leź już do studia.. Masz ważne próby. Ja dojde za kilka minut. - Viola bardzo szybko wyszła z domu. Ja również .. Miałam dużo drogi więc wezwałam taksówke. Z niecierpliwością czekałam na jej dojazd.
..
Wysiadłam z samochodu i poszłam do Germana. Jeszcze spał więc po cichu podeszłam do niego i dałam mu buziaka w policzek. Poczułam jak ktoś łapie mnie za twarz i odwzajemnia pocałunek .
- Tak myślałam że nie śpisz.
- Mhm .. Chodźmy ..
- G dzie? - Powiedziałam nierozumiejąco.
- No na przedstawienie ..
- To była ta niespodzianka? Ubieraj się. - Dałam chwilę Germanowi i za chwile gotowi wyszliśmy. Ponieważ on nie mógł za dużo chodzić a po rzeczy do szpitala przyjdzie później.. To pomyślałam że zadzwonię ponownie po taksówkę.
..
Do przedstawienia było jeszcze trochę czasu.. Powiedziałam żeby German gdzieś się poszwędał a ja pójde pomóc uczniom. Podeszłam do Pabla.
- Przyprowadziłaś go?
- Tak Pablo .. tak. Tylko jeśli możesz to nie mów nic Violi dobrze?
- Jak tam .. ? - Powiedział Pablo patrząc się na mój brzuch.
- Nie ma na co patrzeć .. - Zaśmiałam się i wstałam pomóc przygotować fryzury.
Pomogłam już Francesce , Camili i w końcu przyszedł czas na Violę. Wyglądała po prostu pięknie miała na sobie zwiewną niebieską sukienkę śliczny makijaż i niższe buty.
- Wyglądasz ..
-Jest aż tak źle ?
- Ślicznie !
- A Angie .. bo .. taty nie ma ?
- Violu chodź poprawię ci  tą fryzurę. - Uciekając od tematu wzięłam się za robienie '' koka '' .. Usłyszałam pierwszą piosenkę. Była to piosenka chłopaków a Viola szybko pobiegła. Oglądałam zza kulis przedstawienie ale przypomniałam sobie o Germanie i szybko wyszłam. Poszłam po niego i zaprowadziłam na widownię.. za chwilę zaśpiewać miała Viola. Weszła nieśmiało na scenę ale gdy nas zobaczyła.. uśmiechnęła się szeroko i zaczęła śpiewać. Do Germana nic nie docierało bo tak przyglądał się występie córki. Gdy Viola zeszła ze sceny wzięłam Germana za ręke i zaprowadziłam za kulisy..
- Tato ! Co ty tu robisz ..
- Podziwiam twój talent - German ją przytulił a ja się dołączyłam. - Pięknie zaśpiewałaś .. zupełnie jak twoja .. twoja .
-Mama ? - Dokończyłam zdanie ..
- Dokładnie tak .. - Widać było że w oku Germana zakręciła się łezka .
Zanuciłam kawałek Algo se Enciende i bardzo niespodziewanie .. zostałam wepchnięta na scenę z mikrofonem . Nie wiedziałam mam śpiewać? Bez zawahań zabrałam się za piosenkę '' Algo se Enciende ''
_______________________________________________________
Kolejny rozdzialik :3 Z góry dziękuje za przeczytanie i opinie :)

czwartek, 5 września 2013

* O Germangie rozdział 24 *

* Angie *
- German? Jak to ale ty przecież .. - German zakrył mi palcem buzię i pocałował.
- Nie cieszysz się?
- Nie no jasne że się ciesze ale .. przecież ty leżałeś dopiero 3 dzień po wypadku.
- Tak wiem .Muszę jeszcze dziś zostać w szpitalu . Nie wiem czy będę na przedstawienie Violi. Ale na razie nic jej nie mów.
- Jasne- Usiadłam na łóżku z Germanem. Złapał mnie za ręke i patrzył na pierścionek.
- Nie mogę się doczekać..
- Przecież wiesz że ..
- Tak .. tak wiem. Idź do domu odpocznij.. - Pomachałam przecząco głową bo nie chciałam iść.- Musisz odpocząć . Pa - German dał mi buziaka i '' wygonił '' mnie do domu.

Usiadłam na moim łóżku z ciepłą herbatą. Mimo tego że słońce świeciło to mi i tak było zimno .. jak zawsze. Poszłam na '' strych '' do pokoju Marii. Strasznie mnie ciągnęło żeby tam iść. Otworzyłam jedną z szafek i znalazłam ubranka po Violi.. Były takie malutkie. Nie pamiętałam kiedy ona taka była. Coraz głębiej szukając znalazłam nuty do kołysanek. Jedyne co pamiętałam to że zawsze słuchałam gdy Maria grała je Violi .. Wzięłam nuty do rąk i zniosłam do pokoju. Zajrzałam do pokoju Violetty ale ona jeszcze byłą w studiu. Nie wiem czemu ale jakaś część mnie chciała żebym zadzwoniła do Jacoba. Nie mogłam pozwolić żebym to zrobiła.. Nagle wzięłam telefon i napisałam SMS ..
'' Jak się czujesz? Kocham cię. ''
Kliknęłam '' wyślij do : German '' . Odłożyłam telefon na łóżko i zeszłam na dół. Chodziłam po domu szukając czegoś do roboty. Zobaczyłam Olgę która nie wiem czemu ale byłą wniebowzięta rozmawiając z Violą.
- Angie! Jesteś ..
- Wróciłam trochę wcześniej. Czemu Olga tak się zachwycała?
- Dopiero powiedziałam jej o moim występie.. I znasz Olgę. - Poszłam spowrotem na górę ale zostawiłam nuty kołysanek na dole. Musiałam po nie iść szybko póki Viola ich nie weźmie. Usłyszałam znajomą mi melodię. Właśnie tą piosenkę.
- Violu co robisz?
- Nuty leżały i je wzięłam. Śliczna kołysanka niestety nie wiem czyja..
- Twojej .. eh .. twojej mamy. Grała ci ją jak byłaś malutka.
- Naprawdę?! Angie ale .. ale może być więcej tych rzeczy przecież weźmiemy je dla twojego dziecka.
- Nie Violu .. nie ma.- Nie chciałam kłamać ale musiałam. Viola jeszcze raz usiadła do pianina i zagrała . Podziwiam jej talent.
- Angie a co z tatą? Jest lepiej ? - Nie chciała wypowiadać słowa '' gorzej '' bo znając ją nie przechodziło jej to przez myśl.
- Bez większej poprawy. - Musiałam skłamać na prośbę Germana..
- Czyli nie będzie go na moim przedstawieniu.. ? - Viola obróciła głowę w drugą stronę a do jej oczu napłynęły małe łzy.
- Nie wiem Violu .. nie wiem. Nie płacz ..- Objęłam Viole ramieniem i razem poszłyśmy na górę.
- Angie ale skąd masz te nuty? Przecież ich nie było w pokoju mamy ..
- Violu to tajemnica .. muszę ci pomóc w biologii.. Lepiej chodź.
..
_________________________________________________________
Taki tam se rozdzialik ;) Zapraszam do czytania ;3
Z góry dziękuje za opinie i przeczytanie ♥

środa, 4 września 2013

* O Germangie rozdział 23 *

* Angie *
Kiedy zorientowałam się że właśnie mnie pocałował Jacob.. Zdenerwowałam się na siebie i na niego.
Dałam mu Plaskacza i  się rozpłakałam.. Poleciałam do domu i położyłam się na łóżku. Szybko zasnęłam bardzo zła na siebie ..


1 DZIEŃ PÓŹNIEJ.
Rano obudziłam się i szybko ubrałam.. Dziś muszę iśćdo studia a nie chce brać na razie zwolnienia. Zeszłam na dół i w locie zjadłam kanapkę.. Zagryzłam owocami i popiłam sokiem. Odstawiłam szklankę i stanęłam pod drzwiami czekając na Viole. Nie wiem kto się bardziej denerwuje przedstawieniem. Ja,  dlatego że moja siostrzenica tam występuje czy ona. Szybko po nią poszłam bo dziś miała próbę generalną która decyduje czy wystąpi w przedstawieniu.. Tak samo jak ja Viola wzięła kanapkę i zjadła ją w drodze. Idąc nie odezwałam się słowem bo myślałam o Jacobie .. czemu mnie wczoraj pocałował. Nawet nie umiałam udać że słucham Violi.
- Angie halo ? Ziemia ! - Viola machnęła mi ręką przed twarzą i dopiero wtedy zeszłam na ziemię. - Słuchałaś mnie w ogóle ?
- Tak tak em .. nie , przepraszam. Myślałam o ..
- Tacie? Ślubie ? Dziecku? Przedstawieniu ?
- Zwolnieniu .. chodźmy już bo się spóźnimy. - Wszystkiego się spodziewałam ale nie Jacoba przed studiem ..
..
- Violu idź już na lekcje zaraz przyjdę. - Nie chciałam żeby Viola słuchała o czym rozmawiamy. - Czego tu szukasz?
- Ciebie ? - Jacob  się do mnie podsunął. Zawsze czuć od niego było męskie perfumy .
- To nie masz czego szukać.. nie interesujesz mnie..
- Ale ty mnie za to tak .. i  przyznaj że nie  podobał ci się pocałunek ?
- Nie , nie podobał mi się. .. A tymczasem żegnam . - Mruknęłam pod nosem coś jeszcze do niego ale na szczęście tylko pod nosem. Weszłam do studia ale nie mogłam się na niczym skupić. Próby do przedstawienia trwały a ja byłam zacofana ..
- Angie co się dzieje?
- Nie nic wiesz tylko .. muszę ci to powiedzieć- Usiedliśmy w pokoju nauczycielskim .
- Ale co ? Angie o co chodzi?
- Ja .. - Nie mogłam przełknąć śliny.. - Ja jestem w ciąży .
- Co?! Jak to .. z kim ?
- Przecież wiesz . Wiem że na razie tego nie widać ale to 1 miesiąc.  - Mruknęłam.. Pablo tylko zrobił dziwną minę i odszedł z pretensjami.
Wróciłam do uczniów i omówiłam stroje i poćwiczyłam piosenki. Później były lekcje z Gregorio więc miałam wolne.. Nie mam dziś dużo lekcji więc postanowiłam iść do domu .Tylko że musiałam poinformować o tym Pabla. Podniosłąm głowę i zobaczyłam Pabla stojącego naprzeciwko. Miny nie miał zaciekawej ale miał dla mnie jakieś informacje..
- Załatwiłem ci wolne .. nie od teraz ale od 2 miesiąca ciąży. Będziesz dość długo siedzieć w domu .- Rzuciłam się na Pabla z uściskami. NIe wiedziałam że chciał zrobić dla mnie właśnie to a nie obraził się wcale na mnie. W sumie to nie miał za co.. Wstałam zabrałam torebkę, dałam buziaka Pablowi i wyszłam z studio 21. Wiem że uczniowie byli z tego powody trochę zawiedzieni bo podobały im się lekcje ze mną.
Załatwiłam wszystkie sprawy na temat ślubu.. German ma garnitur ja suknie wszystko przygotowane . Myślałam że wszystko dopięte jest na ostatni guzik . Pablo był zaproszony i miał zamiar przyjść. Jacob .. niestety tak. Moja rodzina, znajomi oraz rodzina i znajomi Germana. Dostałam sms od Germana ..
'' Przyjdź do mnie jeśli możesz jak najszybciej. Mam ważną informację. ''
Szybkim krokiem doszłam do szpitala. Weszłam do sali Germana a on już na mnie czekał. O dziwo już siedział.
- Mój stan się poprawił i będę mógł niedługo wyjść ze szpitala..
- To super! A kiedy dokładniej? - Poczułam znany mi już ból podbrzusza. Usiadłam na łóżku trzymając się za brzuch..
- Angie coś się dzieje? Wezwać lekarza?
- Nie, nie .. po prostu skurcz nic się nie dzieje.- Jak zawsze mi mijało ale teraz było to dość silne. German chciał zawołać lekarza ale mi powoli przechodziło. Strasznie się martwił i co chwila masował mi brzuch. Wstałam i powoli poszłam do bufetu. Zamówiłam sobie hamburgera .. mimo tego że zazwyczaj ich nie jem. Zaniosłam też jednego Germanowi . Weszłam do jego sali a .. jego tam nie było. Zaczęłam martwić się że gdzieś poszedł . Uchyliłam kołdrę .. ktoś mnie dotknął an ramieniu .. był to German .
_________________________________________
Znaczy że już będzi okk .. :P
Z góry dziękuje za przeczytanie i opinie ..

wtorek, 3 września 2013

* O Germangie rozdział 22 *

* Angie *
Przyjrzałam się bliżej i był to Jacob. Jacob był kiedyś moją pierwszą miłością ale później momentalnie stał się moim wrogiem. Przypomniały mi się stare sytuacje z przed lat. Kiedy ubliżał mi i kiedy przez niego straciłam głos. Przez niego traciłam szanse na występy i karierę. Zerwałam z nim kontakt i wyjechałam żeby spełniać marzenia. Przyśpieszyłam żeby Jacob mnie nie dogonił .Nie udało mi się ..
- Angeles ?! - Niechętnie obróciłam głowę i spojrzałam kącikiem oka na Jacoba - Tyle lat .. Zmieniłaś się ..
- Tak .. ale ty raczej nie.- Zarzuciłam oschle. NIe chcę z nim rozmawiać .. Spojrzałam w oczy Jacoba i przypomniałam sobie coś .. coś dziwnego. Nie te krzywdy które mi wyrządził tylko coś innego . Angie otrząśnij się ..
- Angie zrozum .. ja też się zmieniłem. Mam w sobie coś innego.. Szukałem cię i tęskniłem za tobą .
- Mam 23 lata narzeczonego i jestem w ciąży Jacob ! W tym momencie mnie nie interesujesz. - Chciałam pójść ale on złapał mnie za ręke. - Puść mnie ! .. - Wyrwałam się szarmancko .
- Angie .. spróbuj zobaczyć we mnie kogoś więcej .. Nie jestem tylko fałszywym gówniarzem. - Jacob miał niebieskie lśniące oczy .Jego włosy zawsze były lekko rozszarpane. Ubrany był w czarną skórzaną kurtkę..
-  Nie zrozumiałeś co do Ciebie powiedziałam ? Mam rodzinę i zostaw mnie. Żegnam .. - Szybko poszłam  w stronę bufetu ale nagle straciłam apetyt. Wróciłam więc do Germana .. On od razu zobaczył moją minę i zareagował.
- Angie co się stało? Czemu masz taką mine ? Nie cieszysz się z tego że jesteś w ciąży ?
- Jasne że się ciesze i to nie to . Po prostu .. wszystko jest w porządku. - Wymusiłam uśmiech i nalałam sobie soku. Będę musiała iść do Violi pomóc jej obrobić sukienkę na przedstawienie oraz poćwiczyć z nią barwę głosu . Chciałam iść ale German mi nie pozwolił.. Zadał mi pytanie . .
- Angie nie chcesz odwołać ślubu ?
- Nie ! W ogóle skąd ci przyszedł do głowy taki pomysł. Właśnie miałam iść i pozałatwiać sprawy .. salę, wystrój , potrawy .. rozumiesz ..
- Chodź coś ci powiem - Podeszłam do Germana a on mnie pocałował.. czule . Wyszłam z jego sali i się z nim pożegnałam. Wyszłam na miasto .. zadzwoniłam do mojej znajomem która zajmuje się cateringiem weselnym. Zgodziła się żeby gotować na naszym przyjęciu weselnym .. Ucieszyłam się że załatwiłam jedną sprawę ale miałam coś na myśli coś ważnego.. Suknia ślubna. Poszłam do domu i poprosiłam Viole o pomoc. Ona od razu się zgodziła i poszłyśmy do sklepu z sukniami.
..
- Angie weź tą proszę cię jest śliczna.
- Może coś mniej krzykliwego?
- Prosimy jakąś z dłuższym rękawem najlepiej ozdobioną kwiatem.- Viola była zawzięcie uparta żeby pomóc mi wybrać suknie. Za chwilę pani sprzedawczynią przyniosła mi piękną suknie od razu wiedziałam że to ta . Poszłam do przymierzalni i ją założyłam. Mimo tego że myślałam bardzo optymistycznie to ta suknia była za ciasna. Rękawy były dobrze wszystko się układało dobrze .. ale mój brzuch w nią nie wchodził mimo tego że był to mój rozmiar. Przecież jestem w 1 miesiącu nie możliwe żeby już mi rósł brzuch. Zauważyłam jednak że nie dopinam się też w moich ulubionych spodniach więc jest to coś początkowego.. Z wielką przykrością oddałam suknię i wybrałam jednak tą proponowaną przez Violę. Do tego musiałam wybrać welon ale nie wybrałam bo ktoś zrobił to za mnie. Konkretnie Viola ..
...
- Śliczna jest ta sukienka Angie będziesz wyglądać olśniewająco.. Jak zawsze .
- Nie przesadzaj Violu .. Ał ..- Poczułam coś w podbrzuszu .. taki ból jak ostatnio. Doszłam i usiadłam przy najbliższej ławce i chwilę odczekałam. Nagle zobaczyłam Jacoba zbliżającego się w naszą strone. Z bólem wstałam i pociągnęłam Viole za ręke żebyśmy szybciej szły.
- Angie czemu tak biegniesz usiądź ?
- Nie Violu po prostu chcę być szybciej w domu jestem .. jestem .. głodna ! Tak głodna ! .
- Eh .. o k e j ..- Jednak Violi udało się mnie zatrzymać i usiąść na ławce bo ból stawał się coraz silniejszy a Viola nie była mi w stanie pomóc. Zobaczyłam Jacoba idącego w moją stronę.
- Mogę jakoś pomóc?
- Nie dziękuje poradzimy sob .. ał ..! - Czyżby złapał mnie jakiś skurcz.
- Zawiozę was do domu .. Jacob - Wyciągnął dłoń stronę Violi.
- Violetta Castillo ... A ty jesteś?
- Kolegą Ang..
- Nie ! Chodźmy już.. - Doszłam powoli do samochodu ale Jacob chciał mnie '' zanieść '' . Viola podyktowała mu adres i drogę. Za chwilę byłyśmy w domu .. Viola poszła do Olgi która zbierała na dworzu zraszacze.
- Jestem kimś więcej niż kolegą ? Skoro zaprzeczasz ?
- Nie jesteś. Dziękuje za pomoc i będę już lecieć.
- Nie zaprosisz mnie na swój ślub? ..- Wyciągnęłam z torebki jedno zaproszenie . Nie było na nim napisane dla kogo jest bo zostało mi i schowałam je do torebki. Wszyscy już byli zaproszeni.. Musiałam już iść i ruszyłam w stronę domu. Otrzymalam jednak od kogoś buziaka .. Takiego nie w policzek .. takiego w usta ..
_____________________________________________________________
Rozdzialik .. SPECJALNIE DLA KATY KTÓRA KŁÓCI LEONETTE -.- XD
Z góry dziękuje za przeczytanie i opinie . ;)

* O Germangie rozdział 21 *

* Angie *
- Jak to w ciąży ?
- Tak normalnie.. Proszę nie wstawać musze to jeszcze sprawdzić.
- Przecież jest pan pewien. - Wstałam i wyszłam z gabinetu. Nie wiedziałam co myśleć .. być szczęśliwa czy smutna? Wiem już czym spowodowany był brak apetytu .. a później jego przypływ. Usiadłam na krześle obok gabinetu i spojrzałam na mój brzuch. Na pewno się jeszcze nie powiększy bo to podobno 1 miesiąc. Im szybciej powiem o tym Germanowi tym lepiej.. Zebrałam się na odwagę i poszłam do niego.
- Angie czemu masz taką mine? - Viola wyszła z sali zamykając za sobą drzwi. Stała za szybą i czekała aż skończymy rozmowę.
- German bo ja .. jestem ..
- Chora? Po to byłaś u lekarza?! - Usłyszeć można było w głosie Germana zmartwienie
- W ciąży ..
- W .. w ciąży ? - German był zdziwiony. NIe dziwię się mu sama tak zareagowałam. - To super !- Mój narzeczony na pewno by chciał mnie teraz przytulić ale nie mógł wstawać. Za chwilę zawołałam Viole ale nic jej o tym nie powiedziałam..
- Tato mam za 2 dni przedstawienie .. a ciebie na nim nie będzie.
- Wiem Violu przepraszam. - Rozumiem że Violetta mogła się poczuć źle. Ćwiczyła na te przedstawienie mniej więcej też dlatego że chciała przedstawić je rodzinie i bliskim. Nie wiedziałam jak mogę ją pocieszyć.
- Vilu chodź na korytarz muszę coś ci powiedzieć.
- Mnie tu nie ma nie musicie wychodzić- German przykrył twarz kołdrą ale ja i tak wyszłam. Nie wiem jak Viola to odbierze .. niby chciała mieć rodzeństwo ale wszystko naraz .. ciąża , wypadek przedstawienie.
- Więc ja .. znaczy się no .. ty będziesz miała rodzeństwo . - Wiedziałam że nie będę tego ukrywać ani kłamać. Na początku Viola zrobiła minę jakby była zawiedziona.
- Super super ! - Viola przytuliła mnie bardzo mocno .
- Cieszę się że jesteś szczęśliwa .. ale mam do ciebie prośbę.
- Jaką?
- Możesz mnie tak więcej nie przyciskać? No chodź do mnie - Przytuliłam jeszcze raz Viole i weszłyśmy do Germana. Najchętniej by on pewnie wstał z łóżka i nas przytulił. Ale nie był w stanie. Postanowiłam że pójde do domu i przyniosę mu trochę jedzenia. W końcu się wybudził i musi coś jeść. Pożegnałam się z nim i razem z Violą ruszyłyśmy do domu. Wzięłam kilka owoców , sok , tosty i kanapki. Spakowałam w torbę i poszłam jeszcze na góre spakować telefon. Przeszukałam łóżko szafkę nocną ale go nie zauważyłam.. Zaczęłam się martwić że zgubiłam więc dla pewności posprawdzałam szafki. Cały czas coś przykuwało moją uwagę. Wzięłam więc jedno pudło i je otworzyłam. Znalazłam moje zdjęcia z dzieciństwa. Moje i Marii .. na jednym siedziałam na koniu a Maria mnie prowadzała .. zawsze kochałam konie ale nigdy nie miałam jak się nimi zająć.. Moją pasją zawsze będzie muzyka ale i jazda konna.. Marzyłam o swoim koniu kiedy byłam mała.Rodzice niestety nie byli w stanie mi go zapewnić. Zauważyłam mój telefon więc pudełko ze zdjęciami zostawiłam na miejscu i ruszyłam po Violę.
- Idziesz?
- Nie , nie mogę przykro mi. Wiem że dobrze się nim zajmiesz. Poproś Ramallo żeby cię zawiózł.
- Czemu ma mnie zawozić ? Przejde się.
- Jesteś w ciąży nie możesz się przemęczać. Po za tym na dworzu jest zimno ..- Jak ona się o mnie martwi . Przytaknęłam na słowa Violi bo w sumie jest zimno.Poszłam do Ramalla i poprosiłam go o podwózkę. On oczywiście się zgodził.
Ten szpital nie jest daleko gdy jedzie się samochodem. Wysiadłam i poszłam do Germana.. Czegoś bym zapomniała .. a no tak . Wróciłam się do samochodu i zabrałam torebkę .

Wykładałam Germanowi jedzenie na stolik . Jemu chciało się śmiać z tego że troszczę się o niego jak o małe dziecko. Przecież to mój narzeczony jak mogę się o niego nie troszczyć ?
- Angie wystarczy dziękuje ci .
- Czekaj mam jeszcze sok tosty i owoce. - Sama skusiłam się na jednego tosta. Byłam dość głodna bo '' przespałam '' obiad. Położyłam się na drzemke a Viola nie chciała mnie budzić. Opowiedziałam Germanowi nad czym dziś się zastanawiałąm.
- To znaczy że jak byłaś mała chciałaś mieć konia? I chcesz zachęcić do tej pasji Viole ?
- Dokładnie tak.
- Angie ty teraz wiedz że nie możesz jeździć konno jesteś w ciąży - Powiedział German delikatnie masując mnie na brzuchu.
- Nie mówie tu o mnie ale o Violi.- Popatrzyłam na ręke Germana która znajdowała się na moim brzuchu. Zdjęłam ją i poszłam do bufetu coś zjeść .. Dostrzegłam nagle z daleka kogoś mi bardzo znajomego .. Przyjrzałam się bliżej i był to ..
_______________________-
Kto to był ? xD
Jeju już szkoła :C Nie chce mi się chodzić.
Z góy dziękuje za przeczytanie i opinie

poniedziałek, 2 września 2013

* O Germangie 20 *

* Angie *
- Angie co się dzieje ?
- Nie wiem bo ja .. ja tam stałam i on ..- Przytuliłam Viole i otarłam łzy. Nagle zobaczyłam że lekarze odchodzą od Germana. Spodziewałam się najgorszego..
- Czy on żyje? - Krzyknęłam bo lekarz już odchodził.
- Żyje .. proszę się uspokoić. Na razie nie może pani do niego wejść przykro mi.. - Lekarz odszedł ale ja miałam zamiar zadać mu jeszcze mase pytań. Popatrzyłam jeszcze raz na Germana przez szybę. I pomyślałam że skoro nie mogę wejść to przyjdę później. Zabrałam Viole i razem poszłyśmy do domu. Trochę się przewietrzyłam i uspokoiłam. W domu od razu usiadłam do stołu i nałożyłam sobie bardzo dużo jedzenia . Miałam duży apetyt w przeciwieństwie do ostatnich dni.
Po obiedzie poszłam do swojego pokoju i nie miałam co robić. Do Germana nie mogłam się wybrać a była niedziela . Widziałam jak za szybą zaczyna zrywać się wiatr i krople deszczu powoli spływały po szybie. Wzięłam moją MP3 i założyłam słuchawki. Skoro już nie mam co robić to mogę posłuchać piosenek uczniów które skomponowali. Słuchałam patrząc się w szybę. Byłam zmęczona i bolały mnie nogi. Dużo dzisiaj przeszłyśmy. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam..

Obudził mnie bardzo dziwny sen.. Śniło mi się że moja siostra siedziała przy Germanie w szpitalu. Trzymała go za ręke a ja siedziałam i ją uspokajałam. Zobaczyłam na zegarek stojący na szafce. Było już dość późno a ja miałam iść dziś do lekarza na USG. Wybiore się do tego szpitala w którym leży German. Gdy przypomniało mi się o dzisiejszej sytuacji łatwo się rozkleiłam. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę ! - Powiedziałam głośniej.
- Angie .. przyniosłam ci herbate . Proszę cię bądź spokojna. Tata jest pod dobrą opieką..
- A co z twoim występem?
- Przecież jego na nim nie będzie .. Angie on musi tam być- Viola przytuliła mnie i się zasmuciła. - Przedstawienie za 2 dni a on nadal leży w śpiączce..
- Nie matw się Violu. Będę cie wspierała tak jak twój tata. A na występie masz pięknie zaśpiewać co nie będzie dla ciebie problemem - Próbowałam pocieszyć Viole ale bez skutku. Podniosłam się z łóżka i poczułam coś dziwnego .Zaczął mnie boleć brzuch ale byłam pewna że to nie od ciąży. Usiadłam na łóżku spowrotem i czekałam aż przejdzie.. Viola wyszła już z mojego pokoju a do mnie zadzwonił telefon .
- Słucham ?
- Pani Angie Saramego ?
- Tak czy to coś w sprawie mojego narze..
- Wybudził się ..
- Słucham ?! Jak to się wybu.. - Rozłączyłam się i szybko wzięłam torebkę . Zerwałam się z łóżka i pobiegłam na dół.
- Angie gdzie tak biegniesz?
- Twój tata on się wybudził ..
- Tak szybko ? - Wiedziałam że nie potrzebne są te zbędne pytania i pojechałyśmy taksówką do szpitala. Szybkim krokiem ruszyłyśmy w strone sali Germana.. Zobaczyłam tam lekarzy stojących obok . Otworzyłam drzwi i weszłam do sali..
- Angie ! .. - German się szeroko uśmiechnął. A ja poszłam szybko do niego. Zanim przy nim usiadłam zapytałam jeszcze lekarzy o jego stan zdrowia.
- Powinno być wszystko w porządku. Złamania nie są na tyle poważne żeby potrzebny był gips. Po prostu musi zrobić sobie wolne od pracy i spędzić jeszcze kilka dni w szpitalu. Miał farta ..
- Dziękuje .. za wszystko. - Podziękowałam lekarzom i poszłam do Germana. - Jak się czujesz? Mogłam cię nie wypuszczać do tej głupiej pracy .. - Byłam poddenerwowana ale i bardzo szczęśliwa.
- Jak tylko wyjde ze szpitala .. bierzemy ślub .
- Zajme się wszystkim - Dałam Germanowi buziaka i zawołałam Viole która zniecierpliwiona czekała bo dała nam chwilę dla siebie.
- Idę do lekarza wpadnę później .. Pa - Dałam Germanowi buziaka..
- Chwila do jakiego lekarza? Jesteś chora? - Zmartwiony German próbował się czegoś dowiedzieć.
- Nie nie jestem chora i z innego powodu - Pokazałam ręką na brzuch ale nie jestem pewna czy German to zauważył. Wyszłam więc na USG.. Przeszłam kilka działów i weszłam za drzwi .Nie musiałam się rezerwować ponieważ nie było pacjentek .. Czułam się trochę dziwnie. Wytłumaczyłam więc mu moje objawy ciąży i powiedział że trzeba to sprawdzić.
Zaczął nakładać żel i nieprzyjemnie masować mi po brzuchu tym zimnym sprzętem. Lekarz był wpatrzony w ekran tak jakby było tam coś niepokojącego..
- Więc mam 100 % pewności .. że jest pani w ciąży ! .. - Otworzyłam buzię ze zdziwienia i powoli próbowałam ułożyć to sobie w głowie ..
____________________________________________________
Ja nie wiem jak to przeciągnąć tą ciąże xD
Więc macie tu taki rozdzialik
Polecam Katypisze.blogspot.com .. super opowiadania o Leonettcie .. :3 I taka akcja.. :3
Z góry dziękuje za przeczytanie i opinie. :)

O Germangie rodział 19. ♥

                                                                           ***
- Teraz możecie się pocałować .. - German złożył na moich ustach pocałunek. Przewiozłam go na wózku po za kościół gdzie przywitała nas nasza rodzina ..
                                                                          ***
Zerwałam się z łóżka tak szybko. Że przewróciłam stos książek stojących na mojej szafce nocnej..Dlaczego German był na wózku i czemu akurat gdy braliśmy ślub? Sny są dziwne to tylko zbieg okoliczności .. Nie mogłam się otrząsnąć po tym śnie bo boję się że z Germanem będzie coś nie tak. Poszłam do Violi która jeszcze spała. Postanowiłam jej nie budzić skoro ma wolne.. Zajrzałam lekko za jej drzwi bo chciałam spojrzeć na kalendarz ale narobiłam hałasu i Violetta się obudziła.
- Dzieńdobry Violu.
- Cześć Angie. To co jedziemy do taty ? - Viola wstała i wybrała z szafy jakieś cieplejsze ubrania.
- Po śniadaniu tak ..
- Nie mam apetytu. Nie wiem jak ty bo ostatnio nie miałaś ale .. - Jedyne co pocieszało Viole w tej sytuacji to to że mogłam być w ciąży. Postanowiłam że się jutro wybiorę do lekarza. Muszę czy tego chce czy nie. Chciałabym mieć córeczke lub syna ale jeszcze nie teraz. Jest trochę za wcześnie.. Poszłam do mojego pokoju i zaczęłam szukać ubrań w szafie. Wyciągnęłam dłuższe spodnie i sweter.. Zarzuciłam na siebie jeszcze bluzę ponieważ na dworzu padał deszcz . Zeszłam na dół ale o dziwo nie zobaczyłam śniadania na stole. Poszłam do Olgi a ona siedziała w kuchni i jadła śniadanie.
- Olga nie robisz dziś śniadania?
- Nie mam humoru - Olga dopiero wstała bo nie miała na sobie fartucha i mówiła dość zaspanym głosem .
- Dobra .. - Powiedziałam zdziwiona i otworzyłam lodówke . Szybko zabrałam się do jedzenia żeby szybciej móc pojechać do mojego narzeczonego. Może coś z nim lepiej ..

Zabrałam torebkę i wyszłam do zniecierpliwionej Violetty. Za chwilę wyszedł Ramallo i podwiózł nas do szpitala. No ale .. jakby mogło obyć się bez Olgi. Dosiadła się do nas i pojechała z nami.

Wysiadłam i dałam szybki krok żeby dowiedzieć się jakiś informacji na temat stanu zdrowia Germana.. Doszłam do sali numer 27 bo powiedziano mi że tam znajduje się German. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mojego narzeczonego. Niestety cały czas w śpiączce. Viola przyszła zaraz po mnie .Usiadłyśmy razem przy jej tacie. Moje oczy się zaszkliły od płaczu, jednak udało mi się powstrzymać łzy i twardo trzymałam się po wypadku Germana.
- Angie pójde dowiedzieć się kiedy może się wybudzić dobrze?
- Czekaj Violu pójde z tobą.
- Nie , zostań z nim.
Siedziałam przy moim narzeczonym trzymając go za ręke .. nagle zobaczyłam że jego urządzenie zaczyna wydawać dźwięki i a z nim dzieje się coś dziwnego.. Lekarz kazał mi wyjść z sali .. stanęłam za szybą i widziałam jak lekarze ratują życie mojego narzeczonego .
______________________________________________________________________
Jest źle jest niedobrze :C
Z góry dziękuje za przeczytanie i opinie. :)

niedziela, 1 września 2013

O Germangie rozdział 18 :)

* Angie *
Pomyślałam chwilę i doszłam do wniosku że nie mogę tak siedzieć. Zerwałam się z fotela i pobiegłam na dół. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Złapałam taksówke i w chwilkę dojechałam do szpitala. Wbiegłam po schodach nie uważając na to czy się wywalę. Błądziłam w korytarzach w końcu znalazłam jakiegoś lekarza i mimo tego że nie wiedziałam kim on jest to zapytałam go o stan mojego narzeczonego.
- Dzień dobry gdzieś tu leży mój narzeczony i nie mogę się dowiedzieć gdzie.. - Nie zwracałam uwagi na to czy płaczę czy mam rozmazany makijaż. Ważne teraz było żeby z Germanem wszystko było w porządku. Lekarz pokazał ręką żebym skręciła w prawo. Szybko pobiegłam za gestem lekarza i dobiegłam na SOR ..
- Przepraszam czy tu leży German Castillo ?
- German Castillo German Cas .. a tak - Lekarz powiedział przeglądając kartki .
- Czy mogłabym do niego pójść ?
- Jest pani kimś z rodziny ?
- Tak .. znaczy nie jestem ale  będę   .
- Więc niestety nie mogę udzielać pani informacji.
- Ale jak to przecież to jest mój narzeczony ?!
- Proszę zachować spokój oraz zadzwonić do kogoś z rodziny. - Znów w moich oczach pojawiła się łza która powoli spłynęła mi po policzku. Zobaczyłam z daleka znaną mi osobę. Przyjrzałam się bardziej i zobaczyłam zmartwioną Violette.
- Violu co ty tu robisz ?
- Usłyszałam od Ramallo że tata miał poważny wypadek musiałam przyjechać. Co z nim ?
- Nie wiem nie mogę wejść nie wpuszczą mnie. Powiedzieli że musi być jakiś członek rodziny.
- Przecież ty jesteś członkiem rodziny .. moją ciotką.
- Spróbuj ty. ... - Viola podeszła do lekarza i zapytała. Za chwilę pokazała mi ręką żeby wejść. Nieśmiało złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam Germana leżącego na łóżku szpitalnym .. miał podłączone jakieś sprzęty. Ten widok już do końca mnie dobił. Znów zaczęłam płakać..
- Jest w ciężkim stanie ale nie śmiertelnym - Nagle moja głowa lekko się podniosła. - Aktualnie leży w śpiączce ma kilka złamań. Słyszy to co do niego mówimy..
Podeszłam do Germana i złapałam go za ręke która podłączona była do różnych kabli i kroplówek. Pomyślałam co będzie z naszym ślubem. Przecież planowaliśmy go za niedługo a nie wiem kiedy German z tego wyjdzie.
- Wszystko będzie dobrze.. Wiem że mnie nie widzisz ale słyszysz. - Za chwilę ustąpiłam miejsca Violi która patrzyła na swojego tatę płacząc. Przytuliłam ją i pocieszyłam słowami ''Wyjdzie z tego .. może nie za 3 dni ale za niedługo '' Spojrzałam na mój pierścionek a za chwilę się źle poczułam . Wybiegłam z sali i usiadłam na ławce. Założyłam płaszcz i wyszłam na świeże powietrze. POtrzebuje się przewietrzyć bo tej sytuacji. A do tego nie wiem czy nie jestem w ciąży. Będę musiała wybrać się do lekarza. Wróciłam do sali a Viola nadal siedziała przy swoim tacie.
- Violu przejdź się do domu. Ja przy nim posiedzę..
- Nie Angie nie..
- Violu .. naprawdę proszę cię jedź do domu. Powiadom Olgę i Ramalla. - Viola jednak przytaknęła i poszła do domu.. Usiadłam przy Germanie i zaczęłam do niego bezsensownie mówić. Nie wiedziałam czy mnie słyszy .. czy mnie nie słyszy. Ważne żeby do niego mówić. Szybciej się wybudzi.
Siedziałam przy nim a dzień mijał.. Nie wiedziałam nawet kiedy zasnęłam.
                                               ***
-Angie zobacz jak otwiera oczka .. - Mój mąż cały czas bawił dziecko.
- Tak German widzę to codziennie .. czy możesz potrzymać- Dałam Germanowi do rąk dziecko.
- Jaka śliczna ma to po mamusi - Pocałowałam  Germana i poszłam po butelkę z mlekiem.
                                               ***
Nagle się obudziłam.. Siedziałam na krześle za oknem było już ciemno . Co to był za sen? Czemu była na nim mała dziewczynka ? I czemu była to moja córka ?
- Angie chodź do domu .- Usłyszałam głos Violi .
- Tak tak już idę- Zabrałam torebkę i pocałowałam śpiącego Germana w policzek. Nadal nie mogłam uwierzyć w to że mój przyszły mąż leży w śpiączce i tylko mnie słyszy. Najchętniej teraz bym go przytuliła i nie wypuściła z objęć nigdy w życiu . Poszłam do domu i wykończona rzuciłam się na łóżku.. Wzięłam szybki prysznic i zobaczyłam zegarek Germana leżący obok mnie. Zapomniał go dzisiaj wziąć. Wzięłam zegarek i rzuciłam go na ziemię. Po co wypuszczałam go do tej pracy. Wolałabym jakby został w domu.
Nawet zimny prysznic mi nie pomógł. Do tego źle się czułam i nie miałam apetytu. Mimo tego że Olga przynosiła mi kilkakrotnie razy naleśniki kanapki to ja i tak nie jadłam. Pomyślałam o tym poważniej .. przecież ja mogę być w ciaży.
- Angie.. - Przestraszyłam się i nerwowo odwróciłam głowę.
- Violu przestraszyłaś mnie.. coś się stało?
- I ty mi powiedz że nie jesteś teraz w ciąży . Nie masz apetytu źle się czujesz a to oznacza tylko jedno.
- Violu to jest zwykła grypa żołądkowa. Kładź się spać. - Pomachałam jej na dobranoc i sama położyłam się do łóżka. Byłam bardzo zmęczona ale nie mogłam zasnąć. Miałam wykańczający dzień. Poczułam lekki ból podbrzusza. Nie wiedziałam co to ale w końu zasnęłam .
_________________________________________________-
Głowa mnie boli i nie mam weny ;D ;; Podczas gadania z Adminką Katy przez skypa ;;
Z góry dziękuje za przeczytanie i opinie.