* Angie *
- Jak to w ciąży ?
- Tak normalnie.. Proszę nie wstawać musze to jeszcze sprawdzić.
- Przecież jest pan pewien. - Wstałam i wyszłam z gabinetu. Nie wiedziałam co myśleć .. być szczęśliwa czy smutna? Wiem już czym spowodowany był brak apetytu .. a później jego przypływ. Usiadłam na krześle obok gabinetu i spojrzałam na mój brzuch. Na pewno się jeszcze nie powiększy bo to podobno 1 miesiąc. Im szybciej powiem o tym Germanowi tym lepiej.. Zebrałam się na odwagę i poszłam do niego.
- Angie czemu masz taką mine? - Viola wyszła z sali zamykając za sobą drzwi. Stała za szybą i czekała aż skończymy rozmowę.
- German bo ja .. jestem ..
- Chora? Po to byłaś u lekarza?! - Usłyszeć można było w głosie Germana zmartwienie
- W ciąży ..
- W .. w ciąży ? - German był zdziwiony. NIe dziwię się mu sama tak zareagowałam. - To super !- Mój narzeczony na pewno by chciał mnie teraz przytulić ale nie mógł wstawać. Za chwilę zawołałam Viole ale nic jej o tym nie powiedziałam..
- Tato mam za 2 dni przedstawienie .. a ciebie na nim nie będzie.
- Wiem Violu przepraszam. - Rozumiem że Violetta mogła się poczuć źle. Ćwiczyła na te przedstawienie mniej więcej też dlatego że chciała przedstawić je rodzinie i bliskim. Nie wiedziałam jak mogę ją pocieszyć.
- Vilu chodź na korytarz muszę coś ci powiedzieć.
- Mnie tu nie ma nie musicie wychodzić- German przykrył twarz kołdrą ale ja i tak wyszłam. Nie wiem jak Viola to odbierze .. niby chciała mieć rodzeństwo ale wszystko naraz .. ciąża , wypadek przedstawienie.
- Więc ja .. znaczy się no .. ty będziesz miała rodzeństwo . - Wiedziałam że nie będę tego ukrywać ani kłamać. Na początku Viola zrobiła minę jakby była zawiedziona.
- Super super ! - Viola przytuliła mnie bardzo mocno .
- Cieszę się że jesteś szczęśliwa .. ale mam do ciebie prośbę.
- Jaką?
- Możesz mnie tak więcej nie przyciskać? No chodź do mnie - Przytuliłam jeszcze raz Viole i weszłyśmy do Germana. Najchętniej by on pewnie wstał z łóżka i nas przytulił. Ale nie był w stanie. Postanowiłam że pójde do domu i przyniosę mu trochę jedzenia. W końcu się wybudził i musi coś jeść. Pożegnałam się z nim i razem z Violą ruszyłyśmy do domu. Wzięłam kilka owoców , sok , tosty i kanapki. Spakowałam w torbę i poszłam jeszcze na góre spakować telefon. Przeszukałam łóżko szafkę nocną ale go nie zauważyłam.. Zaczęłam się martwić że zgubiłam więc dla pewności posprawdzałam szafki. Cały czas coś przykuwało moją uwagę. Wzięłam więc jedno pudło i je otworzyłam. Znalazłam moje zdjęcia z dzieciństwa. Moje i Marii .. na jednym siedziałam na koniu a Maria mnie prowadzała .. zawsze kochałam konie ale nigdy nie miałam jak się nimi zająć.. Moją pasją zawsze będzie muzyka ale i jazda konna.. Marzyłam o swoim koniu kiedy byłam mała.Rodzice niestety nie byli w stanie mi go zapewnić. Zauważyłam mój telefon więc pudełko ze zdjęciami zostawiłam na miejscu i ruszyłam po Violę.
- Idziesz?
- Nie , nie mogę przykro mi. Wiem że dobrze się nim zajmiesz. Poproś Ramallo żeby cię zawiózł.
- Czemu ma mnie zawozić ? Przejde się.
- Jesteś w ciąży nie możesz się przemęczać. Po za tym na dworzu jest zimno ..- Jak ona się o mnie martwi . Przytaknęłam na słowa Violi bo w sumie jest zimno.Poszłam do Ramalla i poprosiłam go o podwózkę. On oczywiście się zgodził.
Ten szpital nie jest daleko gdy jedzie się samochodem. Wysiadłam i poszłam do Germana.. Czegoś bym zapomniała .. a no tak . Wróciłam się do samochodu i zabrałam torebkę .
Wykładałam Germanowi jedzenie na stolik . Jemu chciało się śmiać z tego że troszczę się o niego jak o małe dziecko. Przecież to mój narzeczony jak mogę się o niego nie troszczyć ?
- Angie wystarczy dziękuje ci .
- Czekaj mam jeszcze sok tosty i owoce. - Sama skusiłam się na jednego tosta. Byłam dość głodna bo '' przespałam '' obiad. Położyłam się na drzemke a Viola nie chciała mnie budzić. Opowiedziałam Germanowi nad czym dziś się zastanawiałąm.
- To znaczy że jak byłaś mała chciałaś mieć konia? I chcesz zachęcić do tej pasji Viole ?
- Dokładnie tak.
- Angie ty teraz wiedz że nie możesz jeździć konno jesteś w ciąży - Powiedział German delikatnie masując mnie na brzuchu.
- Nie mówie tu o mnie ale o Violi.- Popatrzyłam na ręke Germana która znajdowała się na moim brzuchu. Zdjęłam ją i poszłam do bufetu coś zjeść .. Dostrzegłam nagle z daleka kogoś mi bardzo znajomego .. Przyjrzałam się bliżej i był to ..
_______________________-
Kto to był ? xD
Jeju już szkoła :C Nie chce mi się chodzić.
Z góy dziękuje za przeczytanie i opinie
Ale fajny ten rozdział ja akurat jezdze konno :*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział , pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuńjak zawsze genialny :-*
OdpowiedzUsuń