wtorek, 3 grudnia 2013

O Germangie rozdział 55 ; ) )

*  Angie *
Gdy weszłam od razu wybuchłam śmiechem. Nie umiałam się powstrzymać. German stał pocieszając płaczącą Luiz , po jego minie można było się domyślić , że nie daje rady, wokół niego porozrzucane były ubranka , pieluchy.
- German czy nie mogłeś przewinąć jej w pokoju - Nadal chichotałam .
- Chciałem żeby Olga mi pomogła ale no cóż.
- Przezwyczajaj się. Jak zrobi się cieplej , będziemy wychodzić z nią na spacery. Mówiąc '' będziemy '' mam na myśli ciebie i zarówno mnie.
- Naprawdę ?
- Taak . Codziennie będziesz musiał ją przebrać , nakarmić .. no może nie codziennie bo będą zmiany- Żartowałam z przestraszonego Germana.
- Nie dam rady.
- Dasz radę dasz- Podeszłam do niego i delikatnie ujęłam jego podbródek po czym obdarowałam go całusem. - A teraz daj mi ją.
Przejęłam w ręce małą Luiz i popatrzyłam w jej otwarte oczka. Śliczna jest. Zadzwonił dzwonek więc położyłam Luiz na kanapie i podeszłam do drzwi. Przyszedł kurier , przyniósł jakąś paczkę. Otworzyłam i zauważyłam świąteczną torbę. Odczytałam kartkę.
'' Prezent dla początkującej mamy a także jej córki i rodziny - Angelica
PS: Przepraszam za opóźnienie. Argentyńskie poczty :( ''
Jako pierwszą otworzyłam torbę Luiz. Dostała '' Kronikę '' w której będziemy wklejać jej zdjęcia , notować ważne daty itd. Natomiast później zauważyłam małą torbę Angie. Wyciągnęłam ją .. zauważyłam piękny wisiorek oraz moje zdjęcie oprawione w ramkę. Nie tylko ja na nim byłam .. była tam też Maria , German i mała Violetta. Niewinna łza zsunęła się po policzku. Szybko ją otarłam.  Muszę zadzwonić do mamy i podziękować za prezenty. Violetta dostała kilka zeszytów do nut , płytę ulubionego wykonawcy i jak to każda nastolatka: Ubrania , kosmetyki. Wszyscy otrzymali swoje prezenty. Szybko załatwiłam zdjęcie Luiz i wkleiłam je w rubrykę '' Narodzenie '' Kiedyś gdy będzie to oglądać opowiem jej o tym jak mała była , kiedy zaczęła się śmiać , otworzyła oczy..
Ocknęłam się i nakarmiłam Luiz. Mimo tego , że ją wykąpałam , przebrałam , nakarmiłam to i tak płakała. Drzwi od domu się otworzyły i zauważyłam tam moją mamę! Rzuciłam się na nią z uściskiem. Podeszła do małej Luiz i szeroko się uśmiechnęła. Złapała jej malutką dłoń i pomachała nią.
- Jak ty tu ..
- Załatwiłam sobie samolot. Przepraszam , że nie było mnie wcześniej. Nie mogła przyjechać ale ..
- Ważne , że jesteś teraz.
- Babcia ?! - Krzyknęła Viola.
- Cześć słonko ! Jak podobają ci się prezenty ?
- Śliczne , dziękuje.
Nie mogło zabraknąć też Germana.. Nie swojo przywitali się. German udał , że dzwoni mu telefon ale ja go zatrzymałam.
- Ma kolkę - Wykazał się mądrością mój mąż wskazując na Luiz.
- Skąd wiesz?
- Wiem , wiem .. Trzeba pomasować jej brzuszek. - German wziął małą Luiz na ręce a ona przestała płakać. Aż się wzruszyłam. Postanowiłam , że zostawię Germana i moją mamę samych żeby mogli porozmawiać. Zabrałam małą Luiz do pokoju i położyłam w łóżeczku. Zasłoniłam zasłony i przykryłam ją w całości. Włączyłam kołysankę i usiadłam obok. Na razie żadnych krzyków z dołu .. no postęp! Zeszłam po cichu na dół. German wraz z moją mamą rozmawiali. Po chwili się przytulili i zauważyli mnie .. uśmiechnęłam się nieswojo i zeszłam na dół. Violetta również cieszyła się , że jej tata i jej babcia się pogodzili. Przytuliła każdego z osobna i pobiegła do Leona który czekał na nią przed drzwiami ...
__________________________
Przepraszam , że rozdział dopiero teraz ale nie miałam natchnienia żeby pisać. Skomentujcie , oceńcie  :)
Minimum 5 opinii - Nowy rozdział . Liczą się 2 z anonima
Mam nadzieje , że rozdział się spodobał XD ;3
Dariaa  :)

8 komentarzy:

Mam nadzieję , że ten post ci się spodobał. Wyraź swoją opinie w komentarzu.