* German *
Musiałem jechać do szpitala ale akurat w tej chwili zadzwonił porywacz.. Nie wiedziałem co zrobić, biec do żony czy ratować dziecko! Wiedziałem, że Angie jest we właściwych rękach i nie musze na razie tam być więc podbiegłem i odebrałem telefon.
- Halo German? Chciałam zapytać tylko czy wszystko u was w porządku ?- Dzwoniła matka Angie. Nie jade do żony bo odbieram telefony!? Rozłączyłem się i pojechałem do Angie. Leżała właśnie na łóżku i przewożono ją na blok operacyjny.
- Operacja? - Zapytałem przerażony.
- Musimy ją zoperować jeśli nie, nie wiemy czy dziecko przeżyje!
Nie zdążyłem nic powiedzieć. Angie została wprowadzona na blok. Usiadłem i zmartwiony myślałem.. Tu porwane dziecko, ciąża Angie i jeszcze operacja. Nie, to nie może być prawda.. Jak dziecko szczypałem się w ramię, żeby się obudzić. Tak, to nic nie pomogło. Jednakże martwiłem się o wszystko ale nie wszystko dało się ogarnąć.
- Tato.. - Poczułem dłoń Violetty na moim ramieniu.
- Angie pojechała na operację..
- Na operację ?! - Usiadła obok mnie, potrzebuje jej wsparcia..- Zostałam ciocią.. i wiem już co znaczy zaginiona siostrzenica. Jaki ból sprawia to, że nie mogę jej teraz zobaczyć! Wyobraź sobie, co kiedyś czuła Angie..
- Byłem cholernym dupkiem, że jej nie wybaczałem, i że nie zostaliśmy wtedy parą.
- Choć uświadamiałam cię, że się kochacie.
- Przepraszam..- Obróciłem się i spojrzałem mojej córce w oczy. - Przepraszam, że stchórzyłem..
Przytuliła mnie i pojechała do domu. Musi pilnować całej sytuacji.
* 2 godziny później *
Lekarz wyszedł z sali operacyjnej..
- Wszystko dobrze?
- Wystąpiły komplikacje ale udało nam się opanować jej ciśnienie.. Wybudzi się za godzine, może dwie.
Odetchnąłem z ulgą i wróciłem do domu, na pewno do niej przyjadę. Sprawdziłem czy pieniądze dla porywacza leżą w tym samym miejscu. Spokojnie schowane w szafce. Skierowałem się ku łazienki. Czuć było zapach dziecięcego płynu.. od razu przypomniałem sobie o Luiz. Ubrałem się w coś świeżego i zszedłem na dół. Policjanci chyba pojechali. Nagle ktoś walnął w drzwi. Zobaczyłem Jacoba. Tym razem był groźny, trzymał w ręku pistolet.
- Gdzie jest Angie.
- Nie ma jej - Krzyknąłem i wypchnąłem go z domu. Przyłożył mi pistolet do głowy..
- Pytam się, gdzie ona jest?
- Ja ci grzecznie odpowiem, a ty grzecznie odejdziesz? - Zapytałem, jednak mój plan był inny.
- No to proszę, zacznij! - Odczekałem chwilę po czym wyrwałem pistolet z rąk Jacoba i skierowałam ku niemu. Dopchnąłem go do drzwi, w których stanął policjant i momentalnie założył Jacobowi Kajdanki. Nie podejrzewali mnie, bo znali Jacoba. Dopiero wyszedł z więzienia.. Gdy policjant go wyprowadził pomyślałem, że to on musiał chować gdzieś Luiz. Zresztą po godzinie przesłuchania, sam się do tego przyznał. Nie mogłem jechać do Angie, musiałem szukać Luiz. Wsiadłem w mój samochód i pojechałem za grupką policjantów. Podejrzewali stary gmach w lesie, jednak jej tam nie było. W środku lasu zauważyłem garaż. Podjechałem tam.. w środku było bardzo brudno. Na podłodze walały się dziecięce zabawki i pieluchy. Z zamkniętego pomieszczenia usłyszałem płacz dziecka i byłem pewny, że to Luiz. Próbowałem otworzyć. Niestety drzwi były za mocno zamknięte. Szarpnąłem klamką i dosłownie '' wyrwałem '' drzwi. To co zobaczyłem przeszło moje myśli..
* Angie *
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po sali. Co znów mi się stało? Pamiętałam tylko, że porwano moją córkę a ja przed straceniem przytomności rozmawiałam z Pablo.. Pamiętałam też o dziecku, ale nie chciałam sobie na razie o tym przypominać.. Nie było przy mnie nikogo. Ani German, ani Violetta nie pofatygowali się przyjść. Usłyszeć można było tylko ciche krople, przepływające w mojej kroplówce. Poprosiłam pielęgniarkę, żeby podała mi mój telefon. Nie był on potrzebny bo do sali właśnie wszedł German. Na rękach trzymał.. moją córkę Luiz! Przez chwilę nie mogłam uwierzyć. Natomiast później, odpięłam z siebie wszystkie sprzęty choć nie wiedziałam czy było mi wolno, i podbiegłam do mojej córki. Otuliłam ją ciepłym uściskiem i uroniłam łze szczęścia.
- Zamknęli go ?
- Szukał ciebie..
- Mnie ?
- Z pistoletem. - Moje serce zaczęło bić szybciej, przestraszyłam się. - Chciał zabić mnie.. Zdążyłem.
Pocałowałam dumnego Germana. Od razu do szpitala zaczęły zjeżdżać się media i prosić o fakty, ja jednak pozostawałam w ciszy i cieszyłam się spowrotem moją córką. Była czysta i nakarmiona. Dobrze, że chociaż nie żyła w brudzie. Oddałam ją Germanowi i odwróciłam się na bok.. wyglądało, jakbym się obraziła.
- Angie co się dzieje? - Usiadł przy mnie German.
- Nie zasługuję na miano matki..
- Nie masz prawa tak mówić. Jesteś najwspanialszą matką jak i żoną. Trzymaj, bo chce do mamy. - German dał mi do rąk Luiz. Zasnęła.. Lekarka chciała zrobić mi USG a German korzystając z okazji, chciał zobaczyć. Przewieziono mnie do gabinetu ginekologicznego gdzie wsmarowano mi żel. Lekarka jeździła po moim brzuchu sprzętem. Zobaczyłam go/ją. German się uśmiechnął i pokazał małej Luiz monitor. Nie rozumiała nic, ale buzia i tak jej się śmiała.
- Jutro może pani już wyjść.
- Tak szybko po operacji ?
- To był bardziej zabieg, a nic pani nie grozi. - Uśmiechnęła się promiennie i wróciłam spowrotem do swojej sali.. Violetta, gdy tylko zobaczyła Luiz od razu się uśmiechnęła. Przytulała ją i nie chciała puścić. Miło było patrzeć, gdy moja.. moja pasierbica przytula swoją siostrzenicę.
_____________________________________________________--
Na 100 post zrobiłam zmiany na blogu i wprowadziłam akcje + Happy End. Oczywiście to nie end opowiadań, żeby nie było. Co do Olgi z Patelnią to zamierzam wprowadzić ją w następnym rozdziale xD Jak wam się podoba mój nowy wygląd blooga? :)
Minimum 6 OPINI - Nowy rozdzialik ♥
Jest długi, więc należy mi się :c XD
Dziękuje za uwagę!
Supeeeeeeerrrrr!!! I rozdział i wystrój :3 N.B
OdpowiedzUsuńsuuuppeer że Luiz się odnalazła super rodział pliska nexta
OdpowiedzUsuńJa bd dalej o tą Olge prosic.........
OdpowiedzUsuńRozdzial ssssuuuuuddddooooowwwwwwwnnnnnyyyyy
<3
OdpowiedzUsuńFajnowsze !! XD
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręciła z tym porwaniem i Happy End <3 ♥
Czekam na kolejne ;)
Super jak ty to piszaesz,że tak genialne
OdpowiedzUsuńZajebiste! Super nom brak mi sluw.
OdpowiedzUsuńSupcio! I taki HAPPY END
OdpowiedzUsuń