* Angie *
Ocknęłam się i pomyślałam..Kto to jest? Czy ja ją widziałam, znam ? Czy ją kiedyś spotkam ?.. Masa pytań zasypywała moją głowę ale jedna rzecz była pewna, muszę ją odnaleźć. W pierwszej kolejności powinnam zadzwonić do matki.. ale może ona nie chce o tym rozmawiać? Dlaczego jej nie wychowała ? Co to w ogóle ma znaczyć? Od tych myśli nie zauważyłam nawet, że Violetta opuściła miejsce obok mnie. Siedziałam sama w pokoju Marii.. Nie słyszałam nic, kompletna cisza. Coraz więcej rzeczy mam na głowie.. Do tego ktoś dzwoni dzwonkiem, tylko tego brakowało. Spojrzałam przez okno kto to, aby nie być zaskoczona. Zobaczyłam mężczyznę. wysoki, brunet, włosy na żelu, skórzana kurtka i najnowsze buty.. Czy ja wiem, taki styl pasuje do mężczyzny po 30 ?
- Mogę w czymś pomóc ?
- Tak.. - Nie był przerażający, zwykły facet. - Szukam Angeles Castillo, to tutaj ?
- Em.. t.. tak. - Jednak po tym wyznaniu czułam się lekko przerażona. - To ja. - Burknęłam.
- Musimy porozmawiać.. o Belli. - W jednym momencie wszystko do mnie dotarło. Przez chwilę wachałam się czy wpuścić tego mężczyznę, ale nie wydawał się straszny, głos miał dość przyjemny. Wpuściłam go i usiedliśmy w salonie.
- Bella to pańska córka ?
- Słucham?.. ahh, tak to moja córka. No właśnie.. w tym tkwi problem.
- Bella to córka mojego przyjaciela, Pabla Galinda.
- Nie proszę pani, to jest moja córka, mogę pokazać pa..
- Nie dziękuje. - Odrzekłam stanowczo. - Możemy przejść do konkretów? Czego pan chce?
Nie wiem czy mnie słuchał, czy nie. Był jakiś dziwny, nie wachał się mówić.
- Chce coś udowodnić ale wie pani co.. nie jest to rozmowa na teraz. Skontaktuję się z panią..
- Jednak ja chyba nie potrzebuję kontaktu z panem. Do widzenia. - Wskazałam ręką na drzwi.
Udało mi się wykurzyć tego gościa zanim przyszedł German. Nie mam pojęcia gdzie jest Olga więc to ja dziś przygotuję obiad. Zaczęłam obierać ziemniaki, ale gosposia zdążyła przyjść już z zakupami, tylko się przebierała. Odłożyłam to i zostawiłam jej, po czym udałam się do moich dzieci. Bella, jak zawsze spokojna bawiła się klockami w swoim pokoiku. Zniosłam ją na dół aby dać jej jeść. Luiz zaczynała być niegrzeczna, łapała wszelkie rzeczy leżące wysoko, zaczynała ciągać za włosy i gryźć, niekiedy wyglądało to śmiesznie. Postawiłam talerz z kanapkami przed Bellą, nie chciała jeść. Może coś odczuwa, że temat jest o niej? Może się czegośboi? Przeszłości? Nie chce jej o to pytać, nie wiadomo jak zareaguje. Już 20, wzięłam obie dziewczynki i zaprowadziłam na górę.. czas się wykąpać.
* * *
Po godzinie, gdy uspałam moje dzieci, położyłam się na łóżku w sypialni. Byłam tak zmęczona, że jedyne o czym marzyłam to zimny prysznic i sen. No, mój mąż mi by nie pozwolił..
- Co taka spięta?
- Pff, spięta?
- Może masaż?
- German, proszę cie ja.. - Złapał mnie w talii i objął.
- Ty masz za dużo na głowie. Może byś troche odpoczęła ?
- Dzieci śpią. - Odsunęłam się od męża. On jednak nie dawał za wygraną..
* Poranek *
Znowu zaspałam? I tak mam wolne od pracy. Wstałam jak najszybciej nie sądząć, że German się wszystkim zajmie. Śniadanie stało już na stole, więc musiałam się szybko ogarnąć. Wzięłam prysznic i spięłam włosy w roztrzepanego koka. Było lato dlatego wyjęłam z szafy sukienke, nie kolorowa, zwykła sukienka. Dziś musiałam działać i robić kolejne kroki w odkryciu mojej siostry. Nie mam do niej żadnego kontaktu więc to dziś wykonam telefon do mojej mamy. Mam z nią bardzo słaby kontakt ale wie o wszystkim, o straceniu dziecka, o Belli ale nie wiedziała o kilku istotnych rzeczach. Zeszłam na dół i przekąsiłam dwa tosty, popijająć nie ciepłą już kawą.
- Mama! - Krzyknęła moja półtoraroczna córka i mnie przytuliła. Wzięłam ją na ręce i zawołałam Germana.
- Zostaniesz dziś w domu z dziećmi, ja mam ważną sprawę do załatwienia.
Przytuliłam moją córkę i przekazałam Germanowi. Nie był chyba zdziwiony bo znał cały tok sprawy. Nie czekając dłużej wykonałam telefon do mojej mamy.
- Angie? Jak miło znowu cię słyszeć!
- Cześć, mamo. Mam ważną sprawę.
- Co jest aż tak ważnego?
- Kto to jest Francesca, gdzie mieszka.. - Czekałam chyba 3 minuty na odpowiedź.
- Myślałam, że się nie dowiesz.. mieszka w.. Paryżu..
+_______________________-
O jaki długi! Widze, że akcja was interesuje, ten rozdział jest trochę monotonny, ale starałam się żeby taki nei był. Napisałam się, oj dużo. No nic, pozostawiam wam go do komentowania i czytania.
Minimum 6 kom. - Motywacja na nowy rozdział.
Dziękuje za przeczytanie.
Daria ♥
Kurde jak tu się zmieniło . :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper super super ♥
OdpowiedzUsuńDzięki :3 Najlepszy blog w historii!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny N.B
Wooooow!
OdpowiedzUsuńNo pewnie że akcja nas interesuje! ;D
Francesca... hmnnm... kim ona będzie?!
Mieszka w Paryżu?! What?! I czemu Angelika jej nie wychowała?! o.0
Tyle pytań..., a tak mam odpowiedzi! ;P
Mam nadzieję że w następnym się wszystko wyjaśni! ;*
Pozdrawiam i nie mogę się doczekać! ;3
Pisz
OdpowiedzUsuńPisz
Pisz
Pisz
Dalej! :))))))))))))))))))
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńdasz link do tego bloga?
Usuńfajne
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuń