wtorek, 10 września 2013

* O Germangie rozdział 26 ; 3 *

* Angie *
Zeszłam ze sceny wbita w ziemię .. właśnie zaśpiewałam przed wielką publicznością . I mimo tego że uczyłam uczniów walczyć o swoje miejsce na scenie to ja .. sama się jej bałam. Usiadłam na krześle żeby dojść do oddechu .
- Angie .. - Podniosłam głowę i uśmiechnięta rzuciłam się Germanowi na szyję.
- To twoja sprawa ?
- Nie dziękuj .. - German zakręcił mną co mnie roześmiało.
- A ty nie powinieneś się przemęczać ?
- Dla ciebie zrobię wszystko - German puścił mnie i ruszyliśmy w stronę wyjścia .. Szliśmy i rozmawialiśmy o tym czemu German to dla mnie zrobił. I o dziwo rozpoczął się temat o mojej starej pasji czyli koniach.
- Chciałaś mieć konia ?
- Tak a czemu pytasz?
- Muszę poznać moją narzeczoną ..  - Tak szybko minęła mi droga do domu. Ciężko usiadłam na kanapie. Nie było widać mojego brzucha ale nie mogłam dopiąć się w jeszcze miesiąc temu za dużych spodniach co mnie zdziwiło. Siedziałam zamyślona .. myślałam o naszym ślubie .Zastanawiałam się czy wszystkich zaprosiłam.. Poszłam na góre i wyciągnęłam wieszak z moją suknią ślubną. Oczywiście była w moim pokoju żeby German jej nie dostrzegł. Przyłożyłam ją jeszcze raz do siebie .. '' Żeby tylko nie była za ciasna '' ta myśl chodziła mi po głowie. Raczej przez tydzień i 2 dni .. tak licze dni , brzuch mi nie urośnie. W końcu wstałam i powiesiłam spowrotem moją suknię na wieszak. Zobaczyłam uchylające się drzwi i myślałam że to German. Próbując włożyć ją do szafy bym porwała więc jakoś udało mi się schować ją za siebie. Ale to wcale nie był German tylko Viola.
- Jak się czujesz? Oj nie chowaj tak tego. Śliczna jest ..
- Tak wiem po prostu myślałam że to German a on ..
- Nie może zobaczyć twojej sukni ślubnej .. mówiłaś już o tym . - Violetta puściła oczko i się uśmiechnęła.. Postawiła mi na szafce nocnej herbatę i usiadła obok.
- Angie .. przejmujesz się czymś ?
- Nie , nie Violu .. - Udałam że się uśmiecham. - Po prostu jestem zmęczona .. - Viola pomyślała że da mi odpocząć i wyszła z mojego pokoju. Tak naprawdę nie chciało mi się spać ale miałam w sobie zero energii .. Pomyślałam że pójde wziąć zimny prysznic ..
...........
Spojrzałam na siebie w lustrze. Żadnych zmian w sprawie ciąży nic we mnie się nie zmieniło. Brzucha też jeszcze nie widać .. tylko te skurcze . Pomyślałam o nich dlatego że właśnie jeden mnie złapał. Związałam włosy gumką i usiadłam na najbliższym krześle .. Poczekałam chwilę żeby przeszło .. nie czuje jeszcze kopania ..
'' Tymczasem coś urosło we mnie '' Zanuciłam kawałek piosenki Te creo .. i rzeczywiście coś we mnie urosło. Wstałam i poszłam do mojego pokoju. Nie było późno ale musiałam wziąć zimny prysznic. Chciałam wziąć moje ubranie sportowe ale w ciąży nie należy się zabardzo przemęczać i nie chciałam biegać. Wzięłam jednak cieplejszą kurtkę bo na dworzu było zimno i wyszłam. Muszę iść po rzeczy Germana ze szpitala.
Weszłam do sali Germana i zaczęłam pakować rzeczy. Nagle usłyszałam głos za sobą ..
- Angie .. - Dobrze myślałam .. był to Jacob.
- Czego tu chcesz? .. Jacob powiem ci coś .. to ty mnie zostawiłeś .. To przez ciebie nie mogłam dojść do siebie. Nie będę przechodzić czegoś co nie powinno mieć miejsca. Więc zostaw mnie proszę cie ..
- Nie o to mi chodziło .. chciałem poinformować cię o tym że .. mam dziewczynę i czy mógłbym z nią przyjść na twój ślub ..- Zatrzymałam się na chwile i zrzuciłam bluzkę na podłogę. Ponownie złapał mnie skurcz a Jacob do mnie podszedł .. - Coś nie tak ?
- Nie .. nie wszystko dobrze - Wydusiłam z siebie kilka słów i wyszłam .. zapomniałam go o coś zapytać. - A jak ona ma na imię .. i ta tak możesz z nią przyjść .
- Es.. O zobacz jest . - Zamurowało mnie gdy w drzwiach zobaczyłam Esmeralde. Nie chce jej na moim ślubie . POmachałam tylko głową na tak i przpechnęłam się przez drzwi. Wyszłam i szybko poszłam do domu. Usłyszałam dźwięk mojej komórki.. szybko sprawdziłam i był to SMS od Germana ..
'' Przyjdź na ten adres -- > Ulica: La prado 42.. ''
Widocznie znów ma mi coś do powiedzenia .. ale czemu Ulica La Prado ? Na łąke ? Piknik ? Nie to raczej nie w jego stylu .. Ruszyłam szybszym tempem żeby zdążyć za jakieś 10 minut.

Zadzwoniłam do Germana bo jego jeszcze tam nie było .. stałam sama na środku polany ..
- Halo German gdzie ty jesteś?
- Spójrz w prawo - Obróciłam się i zobaczyłam Germana .. Podszedł do mnie i wskazał prosto .. spotkała mnie niespodzianka ..
___________________________________________
Wiem że długo nie pisałam nic i sorka ;* Ale szkołą ://
Z góry dziękuje za przeczytanie i opinie ;3

3 komentarze:

  1. Super super , no rozumiem te początki szkoły masakta ;/ .. A i nie martw się masz fajny bloog i bedziemy go czytac . xD

    OdpowiedzUsuń
  2. MAJ LITYL PONY ....
    znaczy się....
    HER BIG PONY x2
    Haaaaaaa!

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję , że ten post ci się spodobał. Wyraź swoją opinie w komentarzu.