* Angie *
Zaprosiłam moją mamę na kawę. Ona jednak odmówiła .. powiedziała , że musi jechać i przyjechała tylko w odwiedziny. Strasznie się tym przejęłam bo wolałam , żeby została. Pożegnałam się z nią , jak każdy inny mieszkaniec domu. Nawet nie zdążyłyśmy się przywitać a już musimy się żegnać .. trudno. Zapomniałam zapytać o mojego konia! Przecież moja mama go trzyma. Pobiegłam żeby ją złapać ale taksówka odjechała i nie zdążyłam. Luiz słodko spała. Śnieg już nie sypał. Nawet powoli się roztapiał .. mój mąż German usiadł przy mnie przynosząc mi gorącą czekoladę.
- A to z jakiej okazji ?
- Na udowodnienie ci , że nie jestem tylko wspaniałym tatą.. - Zaśmiał się .
- Hmm .. strasznie sobie pochlebiasz. - Uśmiechnęłam się niezręcznie..
- Chodź Angie bo tu zimno.
- A co ty taki troskliwy się nagle zrobiłeś ?
- Pff.. przestań ! - Uśmiechnął się - Chodź już chodź ..
German zabrał mnie na górę. Usiedliśmy rozmawialiśmy .. no i wymieniliśmy się kilkoma pocałunkami..
- Angie co myślisz żeby Luiz kiedyś miała rodzeństwo ?
- Na pewno nie teraz. - Powiedziałam stanowczo. - Dopiero co urodziłam Luiz..
- Oj , nie mówie , że teraz.
Wstałam i się ogarnęłam. Koniec tych czułości .. Luiz wzywa. Poszłam do mojej córeczki. Odchyliłam lekko jej głowę. Otworzyła oczka i machała rączkami. Wzięłam ją delikatnie na ręce. Zaniosłam do łazienki .. nalałam wody i do małej wanienki włożyłam Luiz. Powoli ją myłam po czym wyjęłam , wytarłam i włożyłam jej smoczka spowrotem do buzi. Brak sygnału od Pablo .. muszę do niego zadzwonić. Położyłam na dziecięcej macie Luiz i wzięłam mój leżący na szafce telefon. Wybrałam numer do Pabla ..
- Pablo czemu się nie odzywasz.
- Próbuję budować rodzine .. - Usiadłam , wzięłam oddech i kontynuowałam..
- Powiesz mi dokładniej ?
- Nie chce o tym rozmawiać. Clarisa się do mnie nie odzywa , moja '' córka '' się mnie boji .. nie mam teraz czasu. Muszę kończyć pa.
Odłożyłam telefon i z załamaniem rzuciłam się na fotel. Mój przyjaciel mnie ignoruje .. ma ważniejsze sprawy niż ja. Po co dręcze sobie tym głowę ?
* German *
Podszedłem do mojej córki. Włożyłem ją do łóżeczka a Angie siedziała i się czymś martwiła.
- Co jest ? - Zapytałem i objąłem ramieniem swoją żonę.
- Nic , nic. Gdzie Olga ?
- Ma wolne ..
- Czemu nic mi o tym nie powiedziałeś ?
- Zapomniałem ..
- A no tak. Jak zwykle ! Musimy w takim razie jechać na zakupy .. zbieraj się.
German nie chętnie wstał i poszedł wystawiać samochód. Ubrałam się i miałam zamiar jechać ale nie wiem z kim zostawię Luiz.
- Halo Violu mogła byś przyjść ?
- Po co Angie ?
- Muszę z kimś zostawić Luiz ..
- Skoro tak to zaraz będę ! - Rozłączyła się raptownie i po chwili była już w domu. Naprawdę kocha swoją siostrę. Usiadła przy małej a ja ze spokojem wyszłam z domu. Oczywiście , na mieście musiałam spotkać Jacoba ! Zignorowałam go i przeszłam na drugie stoisko w sklepie. Po zakupach wróciłam do domu. Zastałam Violettę , bawiącą małą Luiz. Ślicznie wyglądały razem .. Zza drzwi wyszła Esmeralda ....
____________________
Nie miałam weny na ten rozdział więc pisałam z nudów ;) Nie wiem jak mi wyszedł więc oceńcie ;3
Minimum 5 opinie - New rozdział ! ^-^
Jutro mikołajki *..*
I jak się podoba ten rozdział ?
Daria ♥
Świetne ;) Fajny pomysł z tymi piosenkami <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nextaaaaaaaaaaaaaaa ! =D
Swietny :3 czekam na kolejny :D N.B
OdpowiedzUsuńNo i super wyglad !!! N.B
OdpowiedzUsuńFajny rozdział i zajebisty wygląd bloga *o*
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga german-angie-germangie.blogspot.com KOMENTUJCIE :C ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! I te śnieżynki,te choinki te odliczanie do wigilii <3
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńEkstra, czekam na następny
OdpowiedzUsuń