sobota, 14 grudnia 2013

* O Germangie rozdział 61 * ^.^

* Angie *
Czy nie mogę zaadoptować Belli ? Nie .. musze to sobie wybić z głowy ! To córka Pabla , na pewno jej nie zostawi. Muszę to przemyśleć .. porozmawiać z Pablem , przecież nadal byłaby to jego córka. Chciałabym po prostu , żeby mała nie musiała przechodzić tego , że musi jeździć w tą i wewtą. Nie nazwie mnie nigdy mama .. Germana Tata .. ale chociaż będzie miała pełną .. em.. dwoje opiekunów ? To chyba nie dobry pomysł. Muszę porozmawiać o tym z Pablem ..
* 20 MINUT PÓŹNIEJ *
- Co ?! - Uniósł się Pablo..
- Przecież mogłbyś się z nią codziennie widywać. Szkoda mi jej tylko , że musi jeździć w tą i we wtą ! Pablo proszę cie ! Przemyśl to ! Przecież mogłaby się normalnie wychowywać !
- To moja córka ! To ja ją wychowam ! Nie będzie jej wychowywał German czy ktokolwiek inny..
- Dziękuje ci bardzo.. - Powiedziałam sarkastycznie i wyszłam zatrzaskając drzwi.
Szłam i cały czas myślałam. Po kilku , kilkunastu minutach usłyszałam mój telefon. Pablo .. no super ! Odebrałam i z drżącym głosem zapytałam o co chodzi..
- Przepraszam Angie za moje zachowanie. Przyjdę i pogadamy .. przepraszam. - Po czym usłyszałam jak połączenie się przerwało. Powędrowałam do domu. Luiz została z Olga. Na pewno '' babcia '' dobrze się nią zajmie. Jednak przyśpieszyłam , aby szybciej spotkać się z Luiz i .. Bellą. Jasne , że kocham je obie. Bella stała się jak moja córeczka.. chciałabym jej dlatego stworzyć nowy dom. Na wejściu zetknęłam się z Pablem. Zaprosiłam go do środka i usiadłam w salonie. Bella bawiła się tam z Olga i karmiły Luiz. Nie chciałam przeszkadzać.
- No więc .. co masz mi jeszcze do powiedzenia ?
- Myślałem długo ..
- 20 minut ? Długo ?
- No może nie długo ale myślałem.. sądze , że nie jest to taki zły pomysł. To jednak będzie musiała być adopcja. Nie mogę ci tak po prostu oddać dziecka !
- Pablo , nie oddajesz nam dziecka. Ona tylko u nas zamieszka .. będziemy dla niej ciocią i wujkiem. Ty zawsze będziesz dla niej jedynym tatą.
- Wiem Angie wiem .. ale jest jedyną moją rodziną. Kogo jeszcze mam ?
- Mnie .. może nie jesteśmy spokrewnieni , ale masz się komy wygadać , wyżalić .. no więc co o tym sądzisz .. decyzja podjęta?
- Muszę jeszcze pomyśleć .. ale zgadzam się..
Pocałowałam Pabla w policzek i pobiegłam porozmawiać o tym z Germanem. Jak zwykle , nie miał czasu. Jednak teraz moje sprawy były na pierwszym miejscu.
- No więc .. wpadłam na pomysł żeby Bella się do nas przeprowadziła ..
- Słucham ?
- Znasz ją dobrze , ja też..
- Ale nie będziemy jej adoptować ! Ma tatę !
- Nie będziemy jej adoptować ! Pablo będzie się z nią widywał a my będziemy się nią opiekować , prowadzać do przedszkola , kolorować , bawić się .. - Chyba się za bardzo zamyśliłam..
- Masz rację .. ale mamy córeczkę !
- Którą bardzo bardzo kochamy ! Bella będzie jak siostrzenica ! Proszę ..
- No więc ....
* 2 tygodnie później *
Skończyłam wprowadzać ostatnią walizkę Belli. Kilka pudeł , 2 walizki .. nie tak mało. Wprowadziłam jedną ale na półpiętrze wziął ją Pablo. Zajrzałam do świeżo wymalowanego pokoju , piękne zabawki , meble .. wszystko idealne. Wniosłam do pokoju Luiz , uśmiechnęła się i powiedziała po swojemu. Zrozumiałam tylko '' mama'' jak zawsze. Pogilgotałam ją w brzuszek i odłożyłam na różową kanapę Belli. Przytuliłam Bellę i pokazałam jej szczegółowo cały pokój. Strasznie jej się podobał a ja od razu zabrałam się za wypakowywanie rzeczy. Podeszłam do przyjaciela ..
- I jak .. może tak być ?
- Może - Uśmiechnął się. Nie był to szczery uśmiech , ale był.
Rozpakowywałam kolejne pudła. Wspólnymi siłami z Olgą , Violettą , Germanem , Pablem a nawet mała Bella pomagała , rozpakowaliśmy wszystkie torby , walizki i tak dalej. Mój przyjaciel musiał już iść .. znowu nie wiem gdzie. Bella myślała , że już nie przyjdzie ale wytłumaczyłam jej , co znaczy całe te nowe miejsce zamieszkania. Ucieszyła się z tego powodu , że nie musi się rozstawać z tatą , że może widywać się z nami i Violettą. Ja również się ucieszyłam , że wszystko jest tak dobrze ułożone. Zabrałam Luiz do pokoju. Pobawiłam się z nią chwilę. Dałam jej lekarstwa , przeziębiła się. Daje jej syrop , który pije bez płaczu. Ma 7 miesięcy .. niedługo rok. Jak to szybko wszystko leci ...
__________________________________________________
Rozdział skupiony głównie na Belli. Mam napływ weny ale nie chce mi się pisać :c :c
Się napisałam , jak dla mnie dużo. W trakcie oglądałam Twitcam Nel z Vp XD Pewnie kojarzycie. No więc skąd ten napływ weny ? XD
Możesz zostawić po sobie opinie , nawet z anonima !
Minimum 5 opinii - New rozdział  ! : 3

12 komentarzy:

  1. Cudnie ^_^ ! Dwa rozdziały "pod rząd", od razu humor lepszy :D
    Czekam naa kolejne rozdziały =P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajefajne soryy że pisze anonimy ale mam tylko fejsa i nic innego żadnego kontan sorry i fajne

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne czaaaaaaaaam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. jesteś zajebista massz weny

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne czekam na nexta !! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ! Czekam na następny rpzdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ale ten rozdzal o belli

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny. Ale daj więcej Germangie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Zrób jakąś ciekawą akcje typu. Złodzieje w nocy albo cos xd

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest wymyslone, nie? XD

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję , że ten post ci się spodobał. Wyraź swoją opinie w komentarzu.