* Angie *
Jego twarz poznałam ze zdjęcia. Te zdjęcie moja mama nosiła w portfelu, pod dokumentami..
- Tata ?
- Poznajesz mnie ? Na prawde mnie poznajesz? Angeles..
Nie chciałam go wysłuchiwać. Porzucił nas, i niech teraz cierpi, tak jak my cierpiałyśmy w przeszłości.
- Przychodzisz tutaj gdy moja mama może umrzeć, a tak na prawdę? Masz nas w d*pie.
- Nie to nie tak.. Daj mi się wytłu..
- Nie będziesz się tłumaczył po 24 latach.
Wiedziałam co myśli, co czuje. Byłam tak zapracowana, że nie miałam czasu dla moich dzieci. Po długich godzinach spędzonych w szpitalu wróciłam do domu. Gromadka osób rzuciło się na mnie z uściskami. Luiz, Bella i.. Violetta.
- Mamusiu, wczoraj nie zaśpiewałaś mi kołysanki na dobranoc.
- Przepraszam Cię Bella, dzisiaj sobie dużo pośpiewamy, a teraz leć pozbieraj te klocki.
W zamian za opiekę nad moimi dziećmi, nakryłam do stołu i pomogłam Oldze w obiedzie. Nie miałam ochoty jeść, nic.
Pewnym, ale leniwym krokiem przyszedł German. Uśmiechnęłam się na myśl, że dzisiaj będę mogła spędzić z nim wieczór. Po długich godzinach zabawy, wreszcie mogłam odpocząć. Nalałam wody do wanny i kolejno umyłam dziewczynki. Bella robi się samodzielna, więc na prawdę jest mi lżej. Może nie dorosłam jeszcze do obowiązku mamy? Może 2 to za dużo na mój wiek? Mam 23 lata, całe życie przed sobą. Ale chce je spędzić z Germanem, z dziećmi. Od kilku dni w głowie dręczyła mnie jedna myśl. Faktycznie, ten dom ma ze mną spore powiązanie, ale nie będę mieszkać tutaj wiecznie. Myślałam o wyprowadzce.. Nie, nawet nie mam nad czym się zastanawiać. On tu zostanie. Wszelkie wspomnienia z Marią, gabinety, wszystko jest tutaj. Wreszcie nadszedł wieczór. Obietnicę wypełniłam, śpiewałam z Bellą kołysanki, Luiz tylko się śmiała. Zadowolona z dzisiejszego dnia wyszłam na korytarz. Nie zauważając rozsypanego klocka potknęłam się, a mój '' książe '' mnie złapał. Tak, dokładnie to German.
- Dzięki, uniknęłam walnięcia głową o schody.
- Widzisz jaki ze mnie bohater. Może jakaś nagroda ?
- Już się boję, mów.
- Chce żebyśmy spędzili razem wieczór.
- German, każdy wieczór spędzamy razem, nie zauważyłeś ?
- Razem w innym znaczeniu..
- Na prawdę ? Chyba ci się nudzi..
Po szybkim prysznicu wróciłam do sypialni, miałam zamiar już iść spać.
- Angie..
German zaczął mnie przytulać, cóż.. Dawno się nie widzieliśmy. German zaczął ściągać ze mnie ubrania.
- Noc należy do nas - Odparł.
_______________________________
Tak tak! Wziełam się na odwagę! Miało być mniej tego no ale widzicie, 40 K wyświetleń, pamiętam jak dopiero co wam dziękowałam za 20 K ♥ Jeszcze tylko więcej komentarzy, i będę zadowolona jak nigdy ! ;3
Special for Kasia *u* Tak, błagała mnie żebym coś więcej napisała :D
Pozdrawiam ♥ Daria.
Hahahhhaha Dziękuje KC <3 Boski rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuuuuuperowo!
OdpowiedzUsuńUhuhuhuhuuuu... coż to nam się zapowiada! XD
Fajne akcje, z ojcem Angie też! ^^
A tak w ogóle to gratulacje 40 K! x)
Do następnego. =')
super, czekam na szybki next
OdpowiedzUsuńUuuuuuuu
OdpowiedzUsuńŚwietne ! :O
OdpowiedzUsuńTo będzie opisywane ?
OdpowiedzUsuńOszalałeś/aś xDD ?
UsuńSuper pisz dalej
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńFajna koncowka! ;)
OdpowiedzUsuń