* German *
Momentalnie zawiozłem Angie do szpitala , gdzie od razu zabrali ją na salę porodową. Przyjechała Violetta z Olgą. Ramalla o dziwo nie było.
- Możecie jechać do domu i przywieźć ubranka dla dziecka , kilka ubrań Angie i rzeczy ?
- Tak tak .. - Ruszyły bardzo szybkim krokiem. Mimo tego że Angie dopiero zabrali to ja już byłem bardzo niecierpliwy. Chciałem zobaczyć w końcu moją małą córeczkę na którą tyle czekałem. Będzie to chyba wcześniak .. Angie miała termin wyznaczony za 2 tygodnie. I tak .. miał to być wcześniak. Mam jednak nadzieje ze wszystko będzie dobrze.. Siedziałem i czekałem. Co chwila spoglądałem na zegarek. Czas jakby zatrzymał się w miejscu...
Usłyszałem ktoki wychodzącego lekarza.. Podszedł i dotknął mojego ramienia. Podniosłem się więc i zapytałem.
- Wszystko dobrze ?
- Niestety .. pana dziecko .. nie żyje
Ocknąłem się z tego fatalnego koszmaru. Obok siebie ujrzałem siedzącą Viole. Szukała czegoś w swojej torebce. Wyjęła telefon i zaczęła pisać SMS- a
- Violu to nie jest czas na pisanie sms.
- Spokojnie , piszę do Ramalla. Pryjedzie jak najszyb.. - Ramallo akurat wszedł do nas . Jaki ten człowiek jest szybki.
- Już ? - Zapytał się mnie llekko poddenerwowany.
- Nie , musimy czekać. - Usiadł obok mnie i dał mi w ręke kubek z kawą. Naprawdę zdążył jeszcze kupić kawę ? .Wziąłem łyka i odstawiłem kubek. Spojrzałem jeszcze raz na zegarek. Siedzę tu już 2 godziny.. ile można ? Wysłałem Vilette do domu. Musi iść do studia. Zostałem sam. Ludzi na korytarzu było mało bo to poranek. Zimny , śnieżny poranek. Znów przysnąłem ale próbowałem się trzymać. I w końcu wyszedł lekarz. Przewieźli Angie do sali. Mi kazali natomiast jeszcze czekać.
- Mogę ? - Pokazałem gestem na sale Angie. Lekarz przytaknął .. po cichu wszedłem. Myślałem że może śpi. Usiadłem obok.. Angie się uśmiechnęła. No tak , nie spała.
- Gdzie Luiz ?
- Zabrali ją na razie.
- Wszystko w porządku ?
- No .. jest to wcześniak ale .. okej. - Nachyliłem się i dałem Angie buziaka. Po chwili do sali pielęgniarka wprowadziła '' wózeczek ''.
* Angie *
Wzięłam w ramiona malutką Luiz. Była śliczna .. nie otworzyła jeszcze oczu ale zapewniam że po tatusiu będzie miała w nich blask. Płakała .. przytuliłam ją a ona się uspokoiła. No to przyszedł czas na pierwszy uścick taty. Dałam Germanowi do rąk Luiz. Głowę miał na dłoni tak jak go uczyłam. Kompletnie zapomniał jak się opiekować dzieckiem. Choć miał z tym doczynienie. Nie chciałam w tym momencie myśleć o Jacobie. Trafił posobno do więzienia.. ale co mnie to interesuje ?
- Już płacze .. może chce do mamy. - German przekazał mi Luiz.
- No na pewno - Powiedziałam i poprawiłam rączke Luiz.
- Nie schlebiaj tak sobie. ... Żartuję - Odparsknął German. Do sali wbiegła zatroskana Viola. Spuściła wzrok na Luiz. Łza zakręciła się w jej oku ..
- Myślałam że już nigdy nie będę miała rodzeństwa...
- Chcesz potrzymać ?
- A mogę ? - Violetta okazała zdziwienie. Przecież to siostra.
- No jasne. Pamiętam jak to ty byłaś taka malutka i zateagowałam tak samo na pytanie '' Chcesz potrzymać ''. - Przekazałam dziecko Violettcie. Trzymała ją delikatnie a silnie , tak żeby nie upadła. Spojrzałam na oczy Luiz. Zasnęła. Spokojnie wzięłam ją i włożyłam do łóżeczka które było w sali..
- No no jaka piękna rodzinka ! Brawo - Do sali wszedł zażenowany ...
_____________________________________________________
Kto wszedł do sali ? :3
Jakoś niezręcznie było mi pisać ten rozdzał. XD ..W każdym bądź razie w poprzednim były tylko anonimowe komentarze. No źle źle :C ..
Minimum 5 komów ( liczą się 2 z anonima ) - Nowy rozdział :)
Daria ♥
Super, super mega extra XD hehe... :D Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńSłodko <3
OdpowiedzUsuńCzekałam na tą Luiz teraz wreszcie jest kocham cię Daria <3 :D
OdpowiedzUsuńSuper ♥♥Oleksandra♥♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuńPowinnaś dodac jeszcze opcje że można dodawac komy z Fejsa było by więcej komów niż teraz ;) A rozdział extra
OdpowiedzUsuńZajebisty, czejkam na next
OdpowiedzUsuń