( Dzisiaj, opowiadanie to samo, ale osoba inna )
* Violetta *
Wraz z Angie przemierzałam korytarze szpitalne. Niechętnie patrzyłam się na cierpiących ludzi. Odgłosy karetek, i huki w mojej głowie, zamieszanie, jak zawsze. Wreszcie mogłam porozmawiać z babcią. Pewnym krokiem wkroczyłam do sali i usiadłam przy jej łóżku. Dałam czas Angie, bo to jej mama i wiem jak się czuła. Gdy nadeszła moja chwila, pierwsze słowa babci..
- Nie traciłam nadzieji, że się ponownie z wami zobaczę.
Przez te słowa wzruszyłam się, ale starałam się po sobie tego nie okazywać.
- My również, wierzyliśmy w Ciebie.
- Violu, bo obie będziemy płakać.. - Zaśmiała się. - Może coś żywszego, co u was, jak Luiz i Bella ?
- Bella! - Krzyknęłam a za chwilę przed łóżkiem szpitalnym stanęła mała szatynka.
- Jak się czujesz kochanie ? - Zapytała moja babcia.
- Dobrze, babciu, kiedy wrócisz do zdrowia ?
Opuściłam na chwilę salę, poszłam po herbatę.
Po pewnym czasie pojechaliśmy spowrotem do domu. Te wydarzenia, musiałam opisać. Był wieczór i czułam się zmęczona. Nie zabrakło czasu na opisanie dnia. Otworzyłam mój pamiętnik, przejrzałam kartki, poczułam zapach pachnącego długopisu, tradycyjnie. Zaczęłam pisać, otworzyłam się, i wiedziałam, że tutaj nikt ani nic mnie nie zatrzyma.
Ile sytuacji może zdarzyć się w jednym dniu. Ile szczęścia może dostarczyć człowiekowi jeden dzień. Tak, obudziła się moja babcia. Jest w dobrym stanie, tak czy siak wiedziałam, że tak będzie. Angie z tatą planują nowy dom. Nie jestem do tego przekonana, ale jakaś cząstka mnie jednak.. jednak tego chce. Cóż, nowe życie. Mam już 17 lat, kochającego tatę i '' przyszywaną mamę '' ( choć o innym znaczeniu ), a także siostry, dwie kochające siostry. Rozumiem, że tata ma kobietę którą kocha, choć nadal wspomina mamę. Ja mu o tym przypominam, ja, rzeczy z tego domu. Boję się trochę, że o niej zapomni. Mimo, że opuścił by wszystkie te wspaniałe pamiątki, to nigdy nie opuści jednej, mnie. Angie mnie kocha, jak córkę. Kocham moją rodzinę, i chce dla nich jak najlepiej, więc jeśli przeprowadzka ich uszczęśliwi to..
Zamknęłam pamiętnik bo do pokoju '' wbiegł '' mój tata. Oznajmił mi, że zdecydował się na przeprowadzkę. Nie dokończyłam jednego zdania. Jednego zdania z moją decyzją. Nie miałam już siły pisać, z pamiętnikiem i długopisem w ręku, zasnęłam nie patrząc na ubranie i pościel..
* Poranek *
Obudził mnie głos taty. Głośny głos taty. Musiałam wstać do studia, więc ściągnęłam siebie z łóżka, i cudem momentalnie wylądowałam w łazience, gdyż wieczorem zasnęłam i nie zdążyłam się nawet umyć. Po porannej rutynie wybiegłam z łazienki i włożyłam na siebie ubrania. Gdyby nie to, że przejrzałam się w lustrze, nie zauważyłabym nawet, że założyłam dwie różne pończochy. 7:25 mam jeszcze czas. Zjadłam śniadanie i poczekałam w przedsionku na Angeles. Przyszła dość uśmiechnięta i w spokoju wyruszyłyśmy do owej szkoły. W drodze Angie rozpoczęła temat.
- I jak, pomyślałaś nad tą przeprowadzką ?
- Tak ale.. ale to już ?
- Twój tata działa dość szybko, dzisiaj dzwonił aby wynająć ziemię, będziemy mieli nowy dom.
- Ciesze się. - Wydukałam i bez słowa ruszyłam szybszym krokiem..
_________________________________
Od razu mówie : TO TYLKO RAZ ! XD
Nudziło mi się, więc wpadłam na pomysł, że napiszę oczami Violetty. Mało jej tu wprowadzałam, więc trochę odmiany się przyda. Faktycznie, wyszedł nawet nieźle, bynajmniej według mnie. Wena o 23, cudownie ^^ Komentujcie, oceniajcie. Do następnego !
DarUa ♥
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuń/Veronica
Fajnie, że napisałaś okiem Violetty co bardzo mi się podobało ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział! ♥
Nikaś Nikaś <33
Zostajesz Nominowana do Liebster Blog Award! Więcej informacji w linku: http://angie-jedyna-milosc.blogspot.co.uk/2014/05/liebster-blog-award.html ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na Next :D