* Angie *
- Czy coś nie tak ? - German nie dał mi nic powiedzieć. Lekarz jeszcze raz spojrzał dokładnie na ekran i wystawił diagnozę.
- Dziecko jest małych rozmiarów. Martwimy się czy nie będzie wcześniakiem ale to nic poważnego. Mogą państwo iść do domu - Lekarz wypisał mi jeszcze jakieś recepty i razem z Germanem w spokoju ruszyliśmy do domu. German co chwila na mnie spoglądał .. trochę mnie to dekoncentrowało.
- Co jest?
- Jesteś taka ładna że napatrzeć się na ciebie nie mogę. - I te jego komplementy na poziomie zakochanego nastolatka. Uwielbiam ich słuchać i nie tylko dlatego żę są na mój temat. Dlatego że on je tak uroczo mówi. Poczułam kopnięcie ale to początek 3 miesiąca i nie czuję ich tak mocno więc tylko zwolniłam.
- Mogę cię zanie..
- Nic nie mów. - Zaśmiałam się i dalej szliśmy rozmawiając o dziecku.
- Jeśli to będzie dziewczynka to ..
- Estela? - Wtrącił się German.
- Pamiętasz? - Nie wiedziałam że German jeszcze pamiętał te imię. Tak miała nazywać się nasza Violetta. Jednak Pablo zaproponował Violetta co przypasowało każdemu.
- A jeśli chłopczyk to Ricardo. - Nie mogło się obyć bez jego fantastycznych propozycji.
- To może ja zaproponuje coś innego ..
- A ja zaproponuję wspólny wieczór może być ? - Machnęłam głową i w jeszcze lepszym nastroju stawiałam krok za krokiem. Nie wiem czemu ale cały czas myślałam o Marii. Czemu to musiało być aż tak bolesne. Moja siostra była z facetem z którym ja teraz jestem. Nie no Angie weź się w garść. Kropla wody spadła a potem spłynęła na mojej ręce. Deszcz .. no nie.
- Zadzwonie po Ramalla ..
- Nie , dojdziemy . - Generalnie bardzo lubiłam deszcz.Lubiłam słuchać i patrzeć jak krople uderzają o ulicę. Czułam że czas wtedy zwalnia. Ogółem wszystko robię w biegu .. wstań , zerwij się z łóżka , zjedz. A więc tylko przyśpieszonym krokiem doszłam do domu. Już przy drzwiach chciałam wyjąć klucze z kieszeni. Jednak nie poczułam ich tam. Szarmancko zaczęłam wyrzucać z kieszeni jakieś papiery i szukać kluczy.
- Czekaj ..- German miał zapas więc otworzył drzwi. Staję się coraz bardziej roztargniona. Tak to objawy ciąży. Ostatnio : Zabrałam kurtkę Violetty a nie moją , założyłam dwie różne skarpetki ,wzięłam torebkę .. tylko że pustą i jeszcze zgubiłam klucze. No trudno .. zdarza się.
- Muszę iść do wieczora - Powiedział German po czym zabrał parasolkę i wsiadł w samochód. Zostawiłam u niego w gabinecie kilka ubrań. Były z prania rzecz jasna nie to żeby coś. Poszłam więc i nieśmiało otworzyłam drzwi. Nie chciałam mu wchodzić a on tego nie lubił. Za chwilkę po cichu je zamknęłam .. jeszcze raz otworzyłam i poszłam. Zebrałam moje rzeczy i niechcący przewróciłam jakąś teczkę. Zaczęłam zbierać szybko rzeczy i zauważyłam jakieś zdjęcie .. nagle było ich więcej. Na zdjęciu był German .. tak German to normalne. Ale nie tylko German .. również Esmeralda. Zaczęłam przeglądać te zdjęcia . Spojrzałam na datę z tyłu. 4.11. Dziś jest 7 .. 3 dni temu ?! Jak on mógł mi to zrobić ? Do domu wszedł German ..
* German *
Jak mogłeś !? - Krzyknęła Angie wrzucając mi do rąk jakieś zdjęcia. Zacząłem je przeglądać i zauważyłem że to nie są prawdziwe zdjęcia !Ja ?! Nie spotykam się z Esmeraldą a tym bardziej .. nie całowałem jej. Z niedowierzaniem rzuciłem zdjęciami o podłogę.
- Co tu się dzieje ?! - Viola zbiegła ze schodów.
- Zapytaj swojego taty !
Violetta podeszła do mnie i zobaczyła zdjęcia leżące przedemną. Zebrała je i zaczęła przeglądać.
- Chodź Angie. - Zrobiła to samo co ja przed chwilą to znaczy rzuciła zdjęcia na podłogę i wyszły z Angie zatrzaskając drzwi. Esmeralda posunęła by się do takiego świństwa ?! Czemu .. czuła coś do mnie ? To przecież nie możliwe. Usiadłem na kanapę i po chwili zastanowienia zrozumiałem że przecież powinienem iść za Angie i Violettą. Nie stracę ich! Wsiadłem w samochód i olewając spotkanie z pracy pojechałem szukać Angie i Violi. Kilka minut zajęło mi objechanie kilku ulic. Przemierzałem ulicami Buenos Aires i w końcu zobaczyłem moją żonę i córkę. Angie z rozmazanym makijażem siedziała na ławce i płakała a Viola trzymała ją za ręke i pocieszała. Wysiadłem z samochodu i zatrzasnąłem sobie palec. Chciałem podejść cicho ale spowodowałem na tyle hałasu żeby każdy zdążył mnie zauważyć.
- Angie to nie jest prawda!
- Nie tłumacz mi si.. ał.
- Skurcz? - Zapytała Viola. Angie odmachnęła głową bo nie byław stanie powiedzieć słowa. Często łapią ją skurcze raz mocniejsze a raz słabsze. Pomogłem jej wstać i zabrałem do samochodu. Violetta spotkała jakiegoś chłopaka .. a no tak to ten Leon. Nie pytałem jej czy z nami jedzie bo odeszła mówiąc tylko '' Trzymajcie się pa '' Angie się do mnie nie odzywała jednak potrzebowała pomocy więc nacisnąłem nogą na gaz i odjechaliśmy do domu.
_____________________________________________________
Nie mam weny o prawie 00.00 W nocy ;3 A do tego oglądałam horror i się go boje haha xD
Ale nie no żart.
Z góry dziękuje zap rzeczytanie i opinie. ;)
Daria
No, no, no ... Jeżeli esmeralda zostanie na dłużej, to sama wystąpisz w takim horrorze ;3
OdpowiedzUsuńA tak poważnie. Rozdział Genialny i Uroczy :D I troskliwy German <3 Czekam na Next'a
Spoczko chcę rolę tej co zzabija xD .. Dzięks you very much ;3
UsuńSuper rozdział ;33 .
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na następny <33
No fajny jest ten rozdział ;* . Czekam na next . :P
OdpowiedzUsuń